– Czy nawet okres lęgowy ptaków nie może powstrzymać wycinki drzew. Piękne, stare okazy zniknęły z działki przy ulicy Pionierów Ziemi Świdnickiej – zaalarmowała mieszkanka Świdnicy. Odpowiedź jest prosta – nie.
Zgodnie z nowymi przepisami każdy właściciel prywatnej działki ma prawo wyciąć drzewo, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Po wprowadzonej od 1 stycznia nowelizacji, nazywanej „lex Szyszko”, w całej Polsce ruszyła masowa wycinka. Nadzieją dla drzew były przepisy, zabraniające ich usuwania w okresie lęgowym ptaków, czyli od 1 marca do 16 października (z dwoma odstępstwami: jeśli drzewo zagraża bezpieczeństwu lub koliduje z budową, ale wówczas trzeba mieć zezwolenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska). Sęk w tym, że aby zapobiec wycięciu drzewa, należy udowodnić, że jest na nim gniazdo. Do końca ubiegłego roku obecność ptaków lub jej brak oceniali urzędnicy wydający zezwolenia na wycinkę, teraz to sam właściciel musi sprawdzić, czy są gniazda, a jeśli są, wystąpić o pozwolenie. Jeśli wytnie drzewo mimo gniazd, może zapłacić nawet do 5 tysięcy złotych grzywny. Ale jak udowodnić, że gniazda były? Zwykle zaraz po wycince gałęzie są natychmiast usuwane lub utylizowane w niszczarkach.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim w Biurze Ochrony Środowiska, na działce przy ul. Pionierów właściciel mógł wyciąć 5 drzew ze względu na planowaną budowę domu. Wkrótce na działce obok kolejni właściciele mogą w związku z remontem wyciąć drzewa do 50 cm w obwodzie.
O sprawdzenie legalności wycinki zwróciliśmy się także do Straży Miejskiej. Czekamy na informację.
/asz/
Zdjęcia Artur Ciachowski