Zastępca prezydenta Świdnicy ma nadzieję, że dzieci już 1 czerwca tego roku znajdą się w nowym żłobku na osiedlu Zawiszów. Tymczasem dosłownie każdy, niezatrzymywany przez pracowników czy nadzór budowy, może obejrzeć na jakim etapie są prace. Najdelikatniej mówiąc, na budowie panuje cisza i spokój.
Drugi miejski żłobek miał być gotowy 7 listopada 2016, potem w styczniu 2017 roku, kolejnym terminem był marzec 2017. Opóźnienia tłumaczono problemami z podwykonawcą, który dwa miesiące później niż się zobowiązał wykonał dach. Jednak opóźnienie całej inwestycji sięga już pięciu miesięcy.
– Chciałbym powiedzieć, że jest bardzo dobrze, ale nie jest – mówi zastępca prezydenta Marek Suwalski. – Wykonawca ma drobny problem z realizacją tego, do czego się zobowiązał, ale mam nadzieję, że zgodnie z ustaleniami poczynionymi z wojewodą, dzieci 1 czerwca znajdą się już w żłobku.
Tymczasem dzisiaj na budowie było zaledwie kilka osób. Budowy nikt nie pilnuje, można na nią wejść bez żadnych przeszkód. Jak usłyszeliśmy od pracowników jednego z podwykonawców, kierownik budowy przeważnie siedzi w „kanciapce”. Zastępca prezydenta zapewnia, że budowa jest przez miasto nadzorowana, a ostatnie spotkanie miało miejsce wczoraj. Zarówno przejawów nadzoru, jak i szczególnie wytężonych prac nie widać.
Inwestycja będzie kosztowała ok. 4,5 miliona złotych. Z programu Maluch 2016 miasto otrzymało 1,83 miliona złotych dotacji. Dofinansowanie miało zostać rozliczone do końca 2016 roku. Zastępca prezydenta zapewnia, że z wojewodą zostało zawarte porozumienie o wydłużenie tego terminu do czerwca.
Umowa z firmą przewiduje kary za opóźnienie. To kwota około 100 tysięcy złotych za każdy miesiąc zwłoki.
Żłobek ma już dyrektora i zapełnioną do ostatniego miejsca listę 100 przyszłych podopiecznych.
Agnieszka Szymkiewicz