Dwa owczarki niemieckie żyły na łańcuchach, bez żadnego schronienia, legowiska, bez stałego dostępu do wody i jedzenia. Oba były zapchlone, zarobaczone, wychudzone. Jerzy J., mąż urzędniczki strzegomskiego Urzędu Miejskiego za takie traktowanie swoich zwierząt stanie przed sądem.
Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Świdnicy została wyznaczona na 17 marca. W październiku ubiegłego roku interwencję na posesji należącej do Jerzego J. w Skrażycach pod Strzegomiem podjął Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, który tak opisuje zastaną sytuację: Pies w wieku około 3 lat utrzymywany był w sposób stały na uwięzi, bez zapewnienia jakiejkolwiek ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Właściciel nie zapewnił mu budy, karmy oraz wody. Pies był skrajnie zaniedbany, miał robaczycę, ropne zapalenie skóry, zapalenie łap oraz wiele innych schorzeń.
Szczeniak w wieku około 4 miesięcy utrzymywany był również na łańcuchu (1,5 m). Pies w momencie podjęcia interwencji nie miał wody, karmy, jak również żadnego legowiska czy też budy. Szczenię było skrajnie zarobaczone oraz zapchlone.
Zły stan zwierząt potwierdził lekarz weterynarii, a burmistrz Strzegomia na podstawie przeprowadzonego postępowania administracyjnego zadecydował o odebraniu zwierząt właścicielowi. Psy trafiły pod opiekę Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Za znęcanie się nad zwierzętami Jerzemu J. może grozić do 2 lat pozbawienia wolności, nawiązka w wysokości do 100 tyś. zł oraz 10-cio letni zakaz posiadania zwierząt.
/red./