Dlaczego Polacy kochają Czechów, a Czesi nie przepadają za Polakami? Jak wspólnie rozmawiać o stereotypach? Grupa polskich i czeskich artystów postanowiła wykorzystać sztukę do opowiedzenia historii o tym, jaki wpływ na nasze umysły, ciała czy wyobraźnię mają granice – te fizyczne i te bardziej umowne. Ich wspólny performans będzie można zobaczyć już jutro, a o wydarzeniu rozmawiamy z Karoliną Wycisk z Fundacji Performat.
„Granica/Hranice” jest efektem spotkania grupy artystów w międzykulturowym dialogu, performatywną wypowiedzią podejmującą temat bliskości i podziału. Skupia się ona granicy dzielącej dwa obszary, narody, dwa punkty widzenia. Performans ma dwoje dramaturgów – Małgorzatę Chodynę z Polski i Petra Dlouhego z Czech. Oboje zajmują się kulturą i sztuką „sąsiadów”, ale po raz pierwszy szukają dla swych badań formy scenicznej. Premiera performansu „Granica/Hranice” już w niedzielę, 19 lutego, o 18:00 w Galerii Fotografii (Rynek 44) w Świdnicy.
***
Skąd wziął się pomysł na performans?
Każdy z nas zajmuje się jakąś ze sztuk performatywnych – Petr Dlouhy jest poetą, reżyserem i kuratorem, Małgorzata Chodyna to antropolożka i dramaturżka, mamy w grupie dwóch muzyków, tancerkę i aktorów, ja badam sztuki performatywne w ramach pracy naukowej. Performans okazał się więc najlepszą przestrzenią, która połączy wszystkie te dziedziny. A zrodził się z pomysłu na wspólną pracę, projekt artystyczny, którego właściwa premiera odbędzie się w marcu w Pradze w ramach festiwalu Žižkovska Noc.
Dlaczego to właśnie Czesi zostali zaproszeni do współpracy? Jak się poznaliście?
W październiku ubiegłego roku nasza Fundacja organizowała w Pradze Idiom Festival – przegląd polskiego tańca, wraz z warsztatami i dyskusjami na temat wyobrażeń i stereotypów o Polakach funkcjonujących za granicą. Ekipa czeskiej Performality uczestniczyła w tych wydarzeniach, wtedy właściwie rozpoczął się ten projekt. Wspólnie zastanawialiśmy się nad kolejnymi działaniami, które poszerzą ten temat polsko-czeskich stereotypów. Poza tym chcemy dowiedzieć się, czy i dlaczego Polacy faktycznie najbardziej lubią Czechów, a oni nas niekoniecznie. Rozmawiamy o naszych granicach po to, żeby uświadomić sobie ich istnienie i upłynnić je, przekraczać.
Stereotypy sprawiają, że czujemy się bezpiecznie, bo wydaje się, że „wszystko” o kimś wiemy: Czesi o Polakach i Polacy o Czechach. W naszej pracy używamy stereotypów, ale po to, aby znaleźć nową formę sceniczną dla znanych treści. Konfrontujemy własne doświadczenia związane z odmiennością i bliskością, z faktami historycznymi, danymi statycznymi, kulturą i obyczajami obu narodów. Zadajemy sobie pytanie o możliwość istnienia przyjaznej „różnicy”, czyli różnorodności.
W jaki sposób teatr/sztuka performansu pomaga Wam przygotować wspólną opowieść o granicach?
Performans to też swego rodzaju przekraczanie granic. To sztuka pomiędzy sztukami: teatrem, sztukami wizualnymi, koncertem czy nawet wykładem. Jego granicą jest to, na co wspólnie godzą się wszyscy uczestnicy, nie wyłączając widzów. To więc niezupełnie teatralne wydarzenie, które opowiada o tym, kim jesteśmy, a nie o tym, kim są fikcyjne postaci w fikcyjnej opowieści. Na próbach dużo mówimy o swoim doświadczeniu – w grupie mamy Polki, które wyjechały do Pragi i ich historie są szczególnie ciekawe: o doświadczeniu bycia „na granicy” języków, tożsamości i narodowości.
Performans dopuszcza też niegotowość. To nie jest skończony spektakl, to raczej prezentacja jakiegoś etapu pracy. Do tego etapu dopuszczamy widzów, żeby wspólnie dowiedzieć się, w jakim kierunku iść dalej. To istotne, że nie chcemy zamykać tego procesu po niedzielnym performansie, on będzie trwał dalej.
Kogo zobaczymy na scenie podczas niedzielnego wydarzenia?
Polsko-czeską grupę, która poznała się w Świdnicy i pracuje ze sobą od kilku dni. To ważne, że wszystko tworzymy na bieżąco – bez przygotowanego wcześniej scenariusza, w dialogu i spotkaniu. Interesuje nas to, co wydarza się tu i teraz, w komunikacji pomiędzy nami. Ciekawe, że na próbach nie używamy języka angielskiego, przez co musimy wytworzyć wspólny język. Oczywiście wiąże się z tym mnóstwo zabawnych sytuacji związanych z idiomami językowymi czy po prostu tłumaczeniami. Język to pierwsza granica, którą chcemy w tej pracy przekroczyć.
Ważne, że nie będziemy wyznaczać sceny, czyli kolejnej granicy, między widzami i aktorami. To będzie zdarzenie kolektywne, otwarte na reakcje widowni, w pewien sposób nieprzewidywalne.
Dlaczego warto przyjść na Wasz performans?
Żeby wspólnie zastanowić się nad granicami między narodami, ludźmi, językami – kto je wytwarza i jak możemy je otwierać. Żeby wziąć udział w wydarzeniu, którego kształt zależy również od nas.
***
Pokaz zakończy XIV Forum Teatrów Niezależnych Transformacje, organizowane przez Świdnicki Ośrodek Kultury. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.
Zespół: Joanna Baranowska, Adam Blaha, Karolina Brzęk, Małgorzata Chodyna, Paulina Dobosz, Petr Dlouhy, Witek Kowaliszyn, Filip Werl, Karolina Wycisk, Tomas Valek, Karolina Zajdel
Organizatorzy: Fundacja Performat (PL), Fundacja Ładne Historie (PL), Performalita (CZ)
Współorganizator: Świdnicki Ośrodek Kultury
Zebrał Stanisław Abramik
Zdjęcie Marcin Trzpiot