– To napad, wyciągaj pieniądze z kasy! – takie słowa w listopadzie i grudniu usłyszały pracownice dwóch świdnickich salonów gier. Oddały napastnikom łącznie 2 700 złotych. Mężczyźni zostali złapani i trafili do aresztu.
Pod koniec listopada do jednego ze świdnickich salonów gier weszło dwóch mężczyzn. Pierwszy podszedł do pracownicy lokalu, złapał ją za szyję i zaczął dusić, żądając wydania pieniędzy z kasy. Drugi stał przy drzwiach pilnując, aby nikt nie wszedł. Przestraszona kobieta oddała 1000zł i napastnicy wyszli.
Dzięki reakcji i pomocy mężczyzny, będącego przypadkowym świadkiem tego zdarzenia, świdniccy policjanci bezpośrednio po zajściu zatrzymali jednego z podejrzewanych. Okazał się nim 37-letni świdniczanin. Wymieniony usłyszał zarzuty i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
W połowie grudnia doszło do podobnego zdarzenia. Do usytuowanego w centrum Świdnicy salonu gier wszedł mężczyzna, który grożąc pracownicy nożem, zmusił ją do wydania mu utargu w kwocie 1 700 złotych.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego pracując nad dwoma powyższymi sprawami, po przeanalizowaniu materiału dowodowego nie mieli wątpliwości, że pozostającym na wolności współsprawcą pierwszego ze zdarzeń i sprawcą drugiego rozboju jest ta sama osoba.
Po kilku dniach funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego o te czyny 32-latka, mieszkańca jednej z podświdnickich miejscowości. Podobnie jak jego kompan, mężczyzna także usłyszał zarzuty i trafił na 3 miesiące do aresztu.
Teraz obu aresztowanych czekają sprawy sądowe i stosowne wyroki. Przypomnijmy, że rozbój zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności.
/KPP w Świdnicy/