– Otwierasz w oczy i widzisz, że stoisz po pas w krystalicznie czystej wodzie, a wprost na ciebie płynie łódź rybacka. Odwracasz głowę i widzisz domy na palach. Słyszysz śpiewny głos. A tak naprawdę siedzisz w fotelu – widzowie, którzy dzisiaj od rana uczestniczą w niezwykłych projekcjach, są zdumieni i zachwyceni. Dzięki nowatorskiej technice świdniczanie „wchodzą” do filmów. „Czasoprzestrzenie VR” to nowy projekt w ramach 9. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych” w Świdnicy.
– Wrażenie niebywałe – mówi pani Anna. – Nagle znalazłam się na drugim końcu świata, byłam w samym środku zupełnie nieznanej mi rzeczywistości, a ludzi i zwierzęta miałam na wyciągnięcie ręki. Wszyscy byli przy tym tak naturalni, jakby mnie tam nie było. Kobiety wieszały pranie, mężczyźni wrzucali do łodzi złowione ryby. Obracałam ciało i widziałam wszystko, co było za mną i nade mną. Patrzyłam w dół i widziałam deski pomostu. Niemal je czułam. Z wielkim żalem opuszczałam ten świat.
Świdnica jest drugim miastem w Polsce, w którym można oglądać filmy zrealizowane w nowatorskiej technologii, dającej widzowie złudzenie realnego świata. Dotychczas przeglądy organizowano w ramach największych festiwali na świecie jak Sundance i SXSW, jednak nigdzie nie pojawiło się tak wiele filmów jak w Świdnicy. Widzowie mogą obejrzeć 18 tytułów. Wśród nich są i te, które pokazują odległe zakątki świata, ale i takie, które zapraszają wgłąb mózgu osoby niewidomej, albo świat, który jeszcze nie istnieje, a jest tylko wyobrażeniem przyszłości.
W kino VR zamieniła się dawna sala restauracyjna na świdnickim dworcu kolejowym, gdzie ustawiono 10 stanowisk. Każdy widz siada na obrotowym krześle, zakłada specjalne gogle i słuchawki. Seanse potrwają do niedzieli, ale zapisy zakończyły się szybciej, niż spodziewali się organizatorzy. Warto jednak spróbować i sprawdzić, czy jakieś miejsce się nie zwolniło TU lub bezpośrednio na dworcu.
/asz/
Zdjęcia Anna Pawłowska