Najprawdopodobniej żołnierza z czasów oblężenia Twierdzy Świdnickiej. Jak informowaliśmy, pod koniec ubiegłego tygodnia w wykopach pod instalację ciepłowniczą znaleziono czaszkę. Dzisiaj Miejski Zakład Energetyki Cieplnej publikuje zdjęcie nietypowego znaleziska.
Czaszkę znalazł archeolog, badający wykop pod nowy węzeł ciepłowniczy i wstępnie oszacował, że może pochodzić z XVIII wieku, z czasu, gdy funkcjonowała Twierdza Świdnicka. – Faktyczny wiek oceni biegły po badaniach w Zakładzie Medycyny Sądowej – uściśla Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. Jak dodaje, czaszka nie nosi śladów po kulach czy uderzeniach. – W zaskakująco dobrym stanie jest uzębienie – dodaje prokurator. Na razie w wykopie nie znaleziono innych szczątków.
Tak pisze dr Dobiesław Karst w „Archeologii Świdnicy i okolic”: „Niegdyś wyroki śmierci wykonywano w różnych miejscach (na Rynku, przed bramami miejskimi), jednak główne miejsce straceń, murowana szubienica, znajdowało się na wzgórzu u zbiegu ul. Wrocławskiej z ul. Łączną. W 1851 r. wykonano na nim ostatnią publiczną egzekucję (skazanego ścięto toporem).”
Swidnica24.pl Dobiesław Karst mówi, że w tym przypadku raczej może chodzić o żołnierza, który brał udział w oblężeniu twierdzy świdnickiej, a czaszkę znaleziono u podnóża wału łączącego fort szubieniczny z fleszą szubieniczną. Prawdopodobnie znalezisko może pochodzić z 1758 roku, z oblężenia Twierdzy Świdnickiej przez wojska pruskie. Mógł to być bardzo młody żołnierz, w wieku ok. 17-18 lat.