Coraz częściej do redakcji napływają informacje o tym , że ktoś podczas wyprawy do lasu widział żmiję. Nie zawsze jest to to prawda, bo często bywa mylona z niegroźnym zaskrońcem. – Żmije są gatunkiem chronionym, coraz mniej jest też ptaków szponiastych, więc to naturalne, że ich przybywa. Poza tym latem, gdy jest ciepło są bardziej pobudzone – wyjaśnia Malwina Boncol, rzeczniczka Nadleśnictwa Świdnica.– Najczęściej można je spotkać na skoszonych łąkach i przy drogach.
Zdjęcie FB
Gdy zobaczy, a właściwie usłyszy człowieka – ucieka, zdarza się jednak, że zapuszczając się w leśną gęstwinę niechcący nadepniemy jej na ogon. Wówczas może zaatakować, nie zawsze jednak wpuszcza jad. Po ukąszeniu zostaje ślad w postaci dwóch punkcików, a miejsce natychmiast zaczyna puchnąć. Jad żmii nie jest śmiertelny, chyba że ktoś jest na niego uczulony.
Jak należy postępować w przypadku ugryzienia? W żadnym razie nie należy stosować metod znanych z filmów przygodowych. Nie wolno wysysać, ani rozcinać rany. Należy przede wszystkim założyć opatrunek i unieruchomić kończynę. Objawy po ukąszeniu są różne, wszystko zależy od wieku i ogólnego stanu zdrowia. Mogą pojawić się bóle głowy i nudności, a niekiedy biegunki i omdlenia. Bez względu na intensywność objawów należy udać się do lekarza, bądź wezwać pogotowie. Jak się dowiedzieliśmy, świdnickie pogotowie ratunkowe od dawna nie wyjeżdżało na wezwanie osoby ukąszonej przez żmiję.
red