– Żeby tylko nie zniszczyli – takie życzenia składali sobie nawzajem i wszystkim mieszkańcom uczestnicy oficjalnego otwarcia Ogrodu Różanego w Świdnicy. Ta nazwa na dobre przylgnęła do skweru przy placu Tysiąclecia Państwa Polskiego, który po kilkumiesięcznej przebudowie i urządzaniu wygląda jeszcze piękniej niż na ilustracjach sprzed II wojny światowej.
– Tyle kwiatów – zachwyca się Konrad, który razem z babcią Elżbietą przyszedł zobaczyć miejsce, które przez ostatnie 4 miesiące ogradzał płot. – Znam ten skwer od 1953 roku. Wtedy, na początku, też był dość ładny, ale nie tak jak dziś – dodaje babcia Konrada, ale żali się przy okazji, że do pełni szczęścia zabrakło remontu chodnika tuż obok ogrodu, na Alei Niepodległości.
Na wspomniany chodnik trzeba wejść, jeśli chce się z bliska obejrzeć plansze, pokazujące dawne fotografie i opis miejsca. – Bardzo mnie cieszy, że zachowano charakter, ale jest tyle dodatkowych rzeczy – mówi pan Henryk i wymienia: pergola ze stolikami, zegar słoneczny, toaleta dla psów. Ale przede wszystkim jest działająca fontanna, ta sama, którą widać na fotografiach. Jest też mnóstwo róż, lawendy i roślin, które będą pięły się po trejażach.
Do uroczystego przecięcia wstęgi prezydent Beata Moskal-Słaniewska zaprosiła przedstawicieli parlamentu, służb mundurowych i wykonawcy. W tym gronie znalazła się również autorka projektu Halina Gołda – Krajewska, a o wzięcie nożyczek w ręce został poproszony przez ustępującego nadleśniczego świdnickiego także radny Wiesław Żurek, orędownik odnowienia skweru. Prezydent Świdnicy życzyła wszystkim, by ogród sprawiał dużo przyjemności i zapewniała, że jest pod czujną opieką. Na skwerze zamontowano dwie kamery, które już zostały włączone do miejskiego monitoringu. Najliczniejszą grupą wśród uczestników symbolicznej uroczystości byli okoliczni mieszkańcy. Dla nich magistrat przygotował mała niespodziankę – gadżety reklamowe miasta.
Wykonawcą przebudowy jest wyłoniona w przetargu Spółka Park-M Poland ze Starego Sącza. Odnowienie skweru kosztowało 918 tysięcy złotych. Warto dodać, że gwarancja obejmuje także rośliny. Te, które się nie przyjmą lub będą chorowały, zostaną wymienione.
/asz/
Zdjęcia Anna Pawłowska
