Zainteresowanie tegorocznym świętem Dzika i Karpia przeszło najśmielsze oczekiwania. Tłumy dorosłych zainteresowanych ekologią oraz dzieci, dla których wszystko było ciekawe – to obraz świdnickiego Rynku wczesnym, sobotnim popołudniem.
Barwny korowód prowadzony przez Jana Dzięcielskiego, nadleśniczego Nadleśnictwa Świdnica i maluszków ucharakteryzowanych na dziki okrążył Rynek i po wkroczeniu na znak, sygnaliści po trzykroć dali sygnał do rozpoczęcia świętowania.
Na dwóch pierzejach swoje namioty rozstawiły dolnośląskie Nadleśnictwa. Na zaproszenie Jana Dzięcielskiego przyjechało do Świdnicy 18 reprezentacji nadleśnictwa.
-Ta impreza to z założenia piknik rodzinny – powiedział Świdnica24.pl Jan Dzięcielski – który ma połączyć rozrywkę z edukacją. Pokazujemy tutaj jakby w pigułce naszą codzienną pracę, także tą z zakresu edukacji ekologicznej.
Do zagrody trafiły dwa dziki, osobną zagrodę zajmowały ptaki drapieżne, na co dzień zawodowo wykonujące różne usługi – odstraszające ptaki na lotniskach, odławiające gryzonie czy choćby dostojnie pozujące do zdjęć.
Dzieciaki mogły pooglądać nasiona drzew pod mikroskopem, popatrzeć na powiększony mech, posłuchać odgłosów ptaków albo odgadnąć do jakiego zwierzęcia należy konkretny trop. Konkursy przygotowane przez leśników cieszyły się wielką popularnością, a każda nagroda wywoływała uśmiech na twarzy.
Swój namiot mieli członkowie pięciu kół łowieckich z terenu powiatu świdnickiego, towarzyszyli im sygnaliści a dzieci mogły w konkursach wygrać cenne nagrody.
Dla smakoszy przygotowano bigos, oczywiście myśliwski, gulasz z dziczyzny oraz dania z ryb w niespotykanym wyborze, w którym kiełbasa z jesiotra jest tylko oryginalną przystawką.
Na scenie od południa trwały prezentacje grup i zespołów działających w Młodzieżowym Domu Kultury oraz przy Świdnickim Ośrodku Kultury. Furorę robiły piękności z „Jubilata” oraz zespół muzyczny z bardzo dobrymi aranżacjami.
/wrt/