Znikają pierwsze chaszcze nad brzegami rzeki przepływającej przez Świdnicę. Rozpoczęło się od wycinania zarośli przy moście na ulicy Wodnej. Prace są opłacane z budżetu miasta.
Za 58 tysięcy złotych brutto do końca listopada tego roku o nabrzeża Bystrzycy będzie dbała wyłoniona w drodze zapytania ofertowego Farma Miejska. Do jej obowiązków będzie należało systematyczne koszenie traw i zarośli nad brzegami rzeki od mostu kolejowego w dzielnicy Kraszowice po most żelazny na ulicy Wrocławskiej. Chodzi nie tylko o estetykę, ale również o bezpieczeństwo. Zarośla przyciągają amatorów alkoholu, nad rzeka często dochodzi do bójek i awantur. Z kolei krzaki rosnące nad samą rzeką w razie powodzi mogą zostać porwane przez nurt i zagrozić mostom.
To zadanie powinien wykonywać Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, jednak od wielu lat były z tym poważne problemy. RZGW porządkował brzegi bardzo rzadko i na ogół dopiero po licznych monitach ze strony miasta i Straży Miejskiej. – To nie jest olbrzymi koszt, a dotychczas ogromnie zaniedbane tereny nad rzeką znów będą zachęcały do spacerów i odpoczynku – mówił Swidnica24.pl zastępca prezydenta Marek Suwalski w połowie kwietnia. Wówczas zostało podpisane porozumienie, na mocy którego obowiązki do końca listopada przejęło miasto. Umowa nie obejmuje oczyszczania koryta rzeki.
/red./