Bezpośredniej konfrontacji nie było, ale ostrzeżenie dla rządu zabrzmiało dość wyraźnie. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podczas Dolnośląskiego Kongresu Obywatelskiego w Krzyżowej koło Świdnicy zaznaczał, że państwo ma ułatwiać funkcjonowanie organizacji pozarządowych, a nie nimi sterować. Wcześniej pełnomocnik rządu ds.społeczeństwa obywatelskiego Wojciech Kaczmarczyk mówił m.in. o pomyśle finansowego wspierania organizacji pozarządowych, kontrolujących władzę.
Dolnośląska Federacja Organizacji Pozarządowych wraz z 33 stowarzyszeniami, fundacjami i samorządami po raz drugi zaprosiła do Krzyżowej społeczników oraz przedstawicieli instytucji, na co dzień współpracujących z sektorem obywatelskim. Podczas paneli dyskutowano nad wolontariatem młodzieży, współpracą z administracją, sposobem pozyskiwania środków unijnych. Gośćmi specjalnymi byli: wicemarszałek województwa Ewa Mańkowska, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak i pełnomocnik rządu Wojciech Kaczmarczyk.
Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich
Pełnomocnik przedstawił założenia Narodowego Programu Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, który – jak podkreślał – ma usystematyzować zasady dialogu państwa z organizacjami pozarządowymi, zmienić niektóre sposoby finansowania i zmotywować do większej aktywności społecznej. Dokument nie jest gotowy, ma tylko ramy, skupiające się na 5 obszarach. Całość ma być wypracowana z udziałem społeczników do połowy przyszłego roku i dopiero wówczas może rozpocząć się proces legislacyjny. Na źle działający sposób komunikowania się władz ze społeczeństwem zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. – Trzeba cieszyć się, że temat konsultacji społecznych jest podejmowany, bo ta kwestia w Polsce była traktowana wybiórczo. Gdy pojawia się interes polityczny, konsultacje są pomijane lub sprowadzane do minimum. Częstotliwość takich działań w ostatnich miesiącach mocno się nasiliła – mówił Adam Bodnar. W rozmowie ze Swidnica24.pl Wojciech Kaczmarczyk stwierdził, że jest jakimś nieporozumieniem twierdzenie, że dialogu nie ma albo że się kurczy. – Wypracowaliśmy przez lata solidne fundamenty – powiedział, ale przywołał przy tym jedynie Radę Pożytku Publicznego, która ogranicza się do tematów związanych z działaniem trzeciego sektora.
Wojciech Kaczmarczyk, pełnomcnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania
Najbardziej kontrowersyjnym pomysłem narodowego programu jest zamiar wspierania przez państwo tzw. organizacji strażniczych, kontrolujących instytucje państwowe i administracyjne. – Nie chodzi o wpływanie na takie organizacje – próbuje przekonywać pełnomocnik. – Pamiętajmy o tym, że są duże organizacje, które kontrolują rząd, ale znacznie więcej jest takich, które kontrolują samorządy regionalne czy lokalne, gdzie jest przecież największy styk interesów publicznych i prywatnych. Organizacje strażnicze kontrolują także wymiar sprawiedliwości, duże korporacje. Chcemy im dawać takie instrumenty, by umożliwić im sprawne działanie w tych przestrzeniach, w których nie wchodzą w bezpośrednią zależność z rządem. Nie chodzi także o to, by w ten sposób próbować przejąć kontrolę nad samorządami ani o polityczne uzależnianie organizacji strażniczych od rządu. Wsparcie nie ma dotyczyć bezpośredniej działalności, ale rozwoju, dokształcania.
– Społeczeństwo obywatelskie ma to do siebie, że jest oddolne, że jest wynikiem samodzielnej inicjatywy osób, które postanawiają się zrzeszać i chcą działać na rzecz innych. Rola państwa w takiej sytuacji jest bardzo ograniczona. Państwo może wspierać i umożliwiać aktywność, natomiast nie powinno czegoś organizować za społeczników ani tym bardziej sterować – mówi Rzecznik Praw Obywatelskich. – To, co mnie najbardziej niepokoi, to w jaki sposób będzie kształtowana polityka udzielania wsparcia finansowego, bo jeśli to będzie zależne od woli politycznej, stanie się bardzo niebezpieczne dla całego sektora. Już w ostatnim czasie mogliśmy dostrzec, że choćby Centrum Praw Kobiet nie dostało wsparcia na działalność związana z pomocą dla ofiar przemocy. Pozostaje pytanie, jaki był powód, by nie przedłużyć finansowania tak pożytecznej organizacji. Natomiast wspieranie w nawet najbardziej „delikatnej” formie organizacji kontrolujących instytucje państwowe czy samorządowe rodzi zawsze niebezpieczeństwo wypaczenia pierwotnej formuły. Państwo ma ułatwiać a nie sterować.
– Jeśli faktycznie pomysły i sugestie organizacji pozarządowych zostaną wzięte pod uwagę, to jest szansa, że sprawy pójdą we właściwą stronę – mówi o Narodowym Programie Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Marek Michalak Rzecznik Praw Dziecka. – Jeżeli państwo będzie chciało narzucać z góry i wszystko regulować, to nie tędy droga. Dziś organizacje pozarządowe pracują w Polsce bardzo dobrze i gdyby z dnia na dzień powiedziały „stop”, to państwo mogłoby się zachwiać. Trzeci sektor wykonuje za instytucje państwowe gigantyczną pracę i jest gigantycznym głosem: merytorycznym, konsultacyjnym i co ważne, oceniającym. Organizacje pozarządowe powinny być niezależne i pomysł stuprocentwego finansowania ze środków panstwowych nie jest dobry. Powinny mieć możliwość mówienia bez obaw o tym, co widzą, co obserwują po to, żeby administracja publiczna byla lepsza, była transparentna. Siła organizacji pozarządowych to siła naszego państwa.
/asz/