Były dzikie zwierzęta, clowni i szczudlarze. Wszystko jak w prawdziwym cyrku. Z małym wyjątkiem – w rolę lwów i tygrysów wcielili się ludzie. Galeria Świdnicka po raz drugi zaprosiła na Dzień dziecka pod hasłem „Cyrk bez zwierząt”.
Rodziny z dziećmi licznie przyjęły zaproszenie, a i dorośli bez pociech chętnie oglądali popisy akrobatów i przyglądali się sztuczkom magika. W Galerii Świdnickiej wystąpili iluzjonista i żartowniś Pan Ząbek, znakomita grupa akrobatyczna Vandal Art (nagrodzona brawami na stojąco!), a o zabawę w przerwach zadbała ekipa Klaunikowej Fifi, która malowała buźki, robiła bańki mydlane i uczyła chodzenia na szczudłach. Wszystkie dzieci dostały w prezencie od Galerii watę cukrową i lody.
Liczyła się znakomita zabawa, ale akcja ma również charakter edukacyjny. Jak przypomniał prowadzący imprezę Artur Janicki, Świdnica przyłączyła się do miast, które nie przyjmują cyrków, w których do spektakli wykorzystywane są dzikie zwierzęta. Dzisiejsza zabawa pokazała, że znakomicie z przygotowaniem świetnych, cyrkowych spektakli radzą sobie sami ludzie.
Zdjęcia Artur Ciachowski
Nagranie Mariusz Ordyniec