„Stawka większa niż śmierć” – ten film zakończył 26 maja 2012 roku ponad 90-letnią historię świdnickiego kina przy ulicy Zygmuntowskiej. Od tamtej pory Odra Film, do której należało kino Gdynia, organizowała wielokrotne przetargi. Po czterech latach znalazł się kupiec i dzisiaj podpisał umowę. – Na pewno zachowamy kulturalno-rozrywkowy charakter budynku – zapewnia nowy właściciel.
– Po zakończeniu pierwszej wojny światowej działały początkowo w mieście tylko dwa kina, ale już w 1920 było ich cztery. Kolejne, o nazwie Unionstheater, powstało na miejscu byłego browaru, który spłonął w 1906 roku, przy dzisiejszej ul. Zygmuntowskiej 1. Otwarto je 20 czerwca 1921 roku. Dzisiaj jest to właśnie kino „Gdynia”. W 1924 roku przejął je Artur Barndt, właściciel dwóch innych kin w mieście, zmieniając jego nazwę na Schauburg Niederstadt. Do dziś w górnych narożach ekranu widnieją inicjały dawnego właściciela kina: z lewej A i z prawej B, czyli Artur Barndt. Przez pierwsze dziesięć lat było to kino nieme, a w 1931 roku zostało udźwiękowione. Kolejną modernizację zakończono w roku 1938. Powojenne otwarcie kina, które nazwano „Gdynia”, nastąpiło 7 lipca 1945 roku. Miało ono wówczas 712 miejsc, z czego twardych krzeseł było 482, a miękkich foteli 230. Początkowo zawiadywał nim OZK – Okręgowy Zarząd Kin, następnie OPRF – Okręgowe Przedsiębiorstwo Rozpowszechniania Filmów, a obecnie należy ono do sieci kin zarządzanych przez wrocławską instytucję filmową ODRA-FILM – opisywał śp. Andrzej Scheer, wieloletni zarządca kina Gdyni.
Film Daniela Kalety z 29 stycznia 2014 roku.
W 2012 roku Odra Film uznała, że dalsze utrzymanie kina jest nieopłacalne. Podobny los podzieliły również kina wałbrzyskie, należące do instytucji. O przyszłości świdnickiego obiektu wielokrotnie debatowano, w ubiegłym roku padła nawet deklaracja ze strony władz miasta o chęci przejęcia kina, ale nic z tego nie wyszło.
Odra Film początkowo chciała pół miliona złotych, w ostatnich przetargach cena spadła do 351 tysięcy złotych. Za ile ostatecznie obiekt został sprzedany, pozostaje tajemnicą handlową. – Na pewno zabezpieczymy kino i rozpoczniemy prace projektowe. Nie ma mowy o tym, by ten obiekt został przeznaczony na lumpex czy magazyn. Będzie służył celom kulturalno-rozrywkowym – mówi przedsiębiorca spoza Świdnicy, który chce pozostać anonimowy. Na efekty trzeba będzie poczekać. Właściciel nie podaje jeszcze żadnych terminów. – Dawne kino jest bardzo ciekawym obiektem i chcemy go jak najlepiej zagospodarować – dodaje.
/asz/