Piłkarze Polonii-Stali Świdnica rozegrali dziś w Brzegu Dolnym dwie diametralnie inne połowy spotkania. O pierwszej można jedynie rzec, że się odbyła, w drugiej zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, ale nie udało się wywalczyć nic więcej niż punkt po remisie 2:2.
W pierwszej połowie nasi zawodnicy zagrali po prostu katastrofalnie nie mając recepty na jakiekolwiek zagrożenie pod bramką 17. ekipy ligowej tabeli. Na domiar złego straciliśmy gola w 18. minucie meczu. Gapiostwo naszej formacji obronnej podczas rzutu rożnego kosztowało nas niestety najwyższą cenę. Po zmianie stron oglądaliśmy już inny świdnicki zespół. Sygnał do ataku dał kapitan zespołu Grzegorz Borowy, który w 48. minucie trącając piłkę głową, trafił tylko w słupek. Jak się okazało – niewykorzystana sytuacja zemściła się boleśnie. Rywale wyprowadzili szybką kontrę i po chwili trafili na 2:0. Podopieczni Marcina Dymkowskiego ruszyli do huraganowych ataków i w końcu zdobyli pierwszego gola. Na listę strzelców wpisał się Rafał Kohut pokonując golkipera miejscowych skuteczną główką. Strzelona bramka podziałała na naszych piłkarzy jeszcze bardziej motywująco. Po raz drugi słupek obił Grzegorz Borowy, ale w 78. minucie znalazł już drogę do siatki. Do końca pojedynku walczyliśmy o zaliczenie zwycięskiego trafienia. W doliczonym czasie gry bardzo dobrą okazję miał jeszcze nasz kapitan, ale przegrał pojedynek jeden na jednego z bramkarzem KP Brzeg Dolny.
KP Brzeg Dolny – Polonia-Stal Świdnica 2:2 (1:0)
Polonia-Stal: Kot, Ciuba (65′ Gładysz), Salamon, Luber, Truszczyński, Morawski, Borowy, Sowa, Jaros (46′ Marszałek), Tobiasz (55′ Kohut), Tarnov
/MDvR, FOTO: Artur Ciachowski, MDvR/