W jedną z ostatnich niedziel przygotowaliśmy sobie na obiad pstrąga pieczonego w soli. Pewnie przestraszy Was ilość soli – a wiadomo, sól to wróg i należy ją ograniczać. Powiem Wam, że ryba w ten sposób przygotowana w ogóle nie jest przesolona a mięsko jest delikatne, kruche, soczyste i aromatyczne. Ważne jest, aby nie uszkodzić skóry ryby przed otuleniem jej solą. Zainspirował mnie mistrz kuchni Karol Okrasa.
•2 świeże wypatroszone pstrągi
•2 łyżki posiekanego tymianku
•2 ząbki czosnku
•1 cytryna
•1kg soli gruboziarnistej
•3 liście laurowe
•1 łyżka ziaren kolendry
•3 jaja
•8 szalotek
•2 łyżki masła
•½ łyżki cukru
•½ łyżeczki białego pieprzu
•200g kurek
•200ml białego wytrawnego wina
•2 łyżki octu winnego
•sól, pieprz, oliwa
chińska mieszanka warzyw (z cyklu warzywa na patelnię)
Sposób przygotowania:
1.Pstrągi dokładnie myjemy i suszymy. Cytrynę kroimy w ósemki i mieszamy z posiekanym tymiankiem, posiekanym czosnkiem oraz oliwą. Taką marynatą napełniamy brzuszki pstrągów.
2.Wsypujemy sól gruboziarnistą do miski, liście laurowe, ziarna kolendry, dolewamy odrobinę wody. Białka oddzielamy od żółtek jaj i ubijamy na luźną pianę. Dokładamy do soli i dokładnie mieszamy.
3.Do żaroodpornego naczynia wkładamy pergamin, na niego cienką warstwę przygotowanej soli, układamy pstrąga i przykrywamy go dokładnie solą (głowa i ogon mogą pozostać odkryte). Tak przygotowanego pstrąga wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 – 200°C na 35 – 40 minut.
4.Trzy żółtka jaja przekładamy do naczynia, dolewamy odrobinę octu, trochę białego wina i delikatnie podgrzewając (najlepiej w kąpieli wodnej) ubijamy trzepaczką, aż masa stanie się na tyle gęsta, aby po dmuchnięciu pozostawało wgłębienie.
5.Teraz do takiej masy powoli dolewamy oliwę (a nie rozpuszczone masło, jak w klasycznym sosie holenderskim) stale mieszając, aż sos stanie się gęsty.
6.Upieczoną rybę wyjmujemy z piekarnika, delikatnie obstukujemy i usuwamy skorupę z soli, wyjmujemy mięso, oddzielając je od skóry i ości. Na talerze wykładamy uduszoną mieszankę chińską, układamy mięso z pstrąga, polewamy sosem.
To był najpyszniejszy pstrąg, jakiego jedliśmy. Polecam!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch