ŚKPR Świdnica przegrał w Malborku z Polskim Cukrem Pomezanią 20:26 (12:13) w meczu pierwszej kolejki I ligi grupy A. Świdniczanie obawiali się wyprawy do grodu Krzyżaków, ale swojej postawy nie musieli się wstydzić. Dopóki starczyło zdrowia i sił Szare Wilki skutecznie stawiały czoła wicemistrzowi poprzedniego sezonu.
Do Malborka świdniczanie wyruszyli o 4.00 rano, na miejscu zameldowali się po dziewięciu godzinach. Trener Krzysztof Terebun miał do dyspozycji tylko dwunastu graczy, w tym trzech bramkarzy. Z różnych przyczyn zabrakło Konrada Krzaczyńskiego, Tomasza Macyszyna i Patryka Rogaczewskiego. Z powodu wyjazdu za granicę, tego ostatniego nie zobaczymy w kilku kolejnych meczach. Wąska kadra i zmęczenie podróżą miały niebagatelny wpływ na przebieg spotkania. – Decydujące było pierwsze piętnaście minut drugiej połowy. W tym czasie oddaliśmy dziesięć rzutów i zdobyliśmy tylko dwie bramki. Nieskuteczność wynikała ze zmęczenia. Rywal dysponował dużo dłuższą ławką, miał też w swoim składzie bardziej doświadczonych graczy – tłumaczy Arkadij Makowiejew, trener odnowy biologicznej ŚKPR-u.
W tym okresie Pomezania ze stanu 13:12 wyprowadziła wynik na 20:14. Pierwsza połowa była jednak wielce obiecująca. Po kwadransie świdniczanie prowadzili 7:3. Gospodarze odebrali im prowadzenie dopiero kilkanaście sekund przed końcem pierwszej połowy. – Cały zespół pokazał charakter i walczył. Wszyscy zasłużyli na wyróżnienie, ale szczególnie należy podkreślić postawę młodego Michała Grochowskiego, który cały mecz zagrał na kole. Oddał sześć rzutów, zdobył pięć bramek i wywalczył dwa rzuty karne – mówi Makowiejew.
Premierowych punktów na boiskach grupy A ŚKPR poszuka za tydzień. W sobotę, 19 września do Świdnicy przyjedzie SMS ZPRS Gdańsk. Początek meczu o godzinie 18.00.
Polski Cukier Pomezania Malbork – ŚKPR Świdnica 26:20 (13:12)
ŚKPR: Olichwer, Bajkiewicz, T. Wasilewicz – Piędziak 7, Grochowski 5, K. Rogaczewski 4, Chaber 3, Dębowczyk 1, Bieżyński, Kijek, Jarząbek, Czerwiński
/ŚKPR Świdnica/