Dla jednych jest symbolem mądrości, dla innych śmierci starych ideałów i otwarcia się na nowe. Co może znaczyć sowa siedząca na czaszce, namalowana na elewacji kamienicy niedaleko świdnickich dworców, podróżni mogą rozważać podczas jazdy pociągiem czy autobusem. Autorem muralu jest wrocławski artysta Wojciech Kołacz OTECKI.
Ten rok obfituje w artystyczne realizacje na świdnickich murach i elewacjach, równoważące kiczowate malunki przy ul. Muzealnej czy Kolejowej. Znakomite murale maluje świdniczanin Robert Kukla. W sierpniu nową wizję gryfa na ścianie budynku przy ulicy Teatralnej stworzył włoski artysta Luca Zamoc. Praca powstała podczas rezydencji artystycznej w ramach projektu MixMediaLab. Wizualistę z Modeny wspierał wrocławianin Wojciech Kołacz OTECKI, który w sobotę, 5 września, zakończył własny mural. Praca powstała w ramach Festiwalu Punkt Zero, który został zorganizowany przez Fundację Punkt Zero i Fundację Spichlerz Kultury .
OTECKI na co dzień zajmuje się grafiką warsztatową i ilustracją. Od końca lat dziewięćdziesiątych ingeruje swoimi działaniami w przestrzeń miejską. Maluje murale, umieszcza prace papierowe wykonywane tradycyjnymi technikami graficznymi, przykleja niewielkie rzeźby. Wszystkie te działania są dyskretne i w subtelny sposób wpisują się w chaotyczną tkankę miasta. Jest absolwentem grafiki na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego murale można oglądać w Dreźnie, w Warszawie, we Wrocławiu, w Poznaniu czy Łodzi. Inspirują go wspomnienia z dzieciństwa, związane z lasem i leśnymi stworzeniami, które go fascynowały i jednocześnie budziły lęk. Duży wpływ na jego twórczość mają kubizm i słowiański folklor. I właśnie kubistyczne akcenty, połączone z magią widać na świdnickiej ścianie. Co wyjątkowe, sowa autorstwa OTECKIego nie krzyczy feerią barw, nie kontrastuje z otoczeniem. Wtapia się szarość murów kamienic i kolejowych podkładów. I jeszcze jedno – budzi apetyt na kolejne takie realizacje wokół odnowionych dworców. Ścian, wymagających zmiany, przy Kolejowej i Dworcowej nie brakuje.
/asz/
