Brawami widzowie świdnickiego Festiwalu „Okiem Młodych” nagrodzili film Pawła Wysoczańskiego „Jurek”. To pierwszy dokument, który powstał po śmierci zdobywcy korony Himalajów, Jerzego Kukuczki. Obraz w listopadzie będzie prezentowany w Stanach Zjednoczonych.
– W USA postać taka jak Jerzy Kukuczka doczekałaby się po śmierci co najmniej trzech dokumentów i dwóch fabuł. My nie potrafimy doceniać bohaterów. Dziś gimnazjaliści i licealiści nie maja pojęcia, kim był Kukuczka. Może jeszcze na Śląsku, skąd pochodził i gdzie są szkoły jego imienia, jeszcze ludzie pamiętają – mówił reżyser w środowy wieczór podczas spotkania z widzami Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych”. Obraz zainteresował publiczność, zyskał też uznanie w oczach świdnickiego himalaisty. Piotr Snopczyński stwierdził, że Paweł Wysoczański wykonał wspaniałą robotę. „Jurka” będzie można w Świdnicy obejrzeć jeszcze raz, w listopadzie, podczas jubileuszowych, XX Dni Gór. Także w listopadzie film trafi do kin w Stanach Zjednoczonych.
Piotr Snopczyński gratulował znakomitego filmu.
Film pochodzącego ze Świdnicy Pawła Wysoczańskiego nie jest laurką i nie pokazuje nieskazitelnego herosa w nieskazitelnym świecie. Jerzy Kukuczka, urodzony w prostej śląskiej rodzinie, był hardy, nie rozumiał słabości innych ludzi, sam przyznawał się do egoizmu. Jak wspominał jeden z szerpów, w górach przed wyjściami na najwyższe szczyty Polak pił i palił. Ale – był niezmordowany, nieugięty. Zdobywał szczyty bez butli tlenowych. Wybierał najtrudniejsze drogi. Był dobrym ojcem i mężem. Nie handlował swoimi sukcesami, jak Reinhold Messner, który jako pierwszy człowiek zdobył koronę Himalajów, czyli 14 najwyższych szczytów. – Nie chcę sprzedawać wrażeń – mówił Jerzy Kukuczka.
Film Pawła Wysoczańskiego powstawał przez 3 lata, a o himalaiście opowiadają aż 52 osoby. Rywalizacja Messnera z Kukuczką wzbudziła szczególne zainteresowanie publiczności. Tyrolczyk na wspinaczkach i własnej legendzie zbił fortunę. Był i jest nadal celebrytą, który ma własną linię perfum i mieszka w imponującym zamku. Mimo upływu lat, Polak, który poza medalami i uznaniem środowiska nigdy nie dorobił się niczego na swoich sukcesach, wciąż stoi mu ością gardle. – Messner jako jedyny zażądał od nas pieniędzy za wywiad. Postawił też warunek, że w filmie nie pojawią się oceny Polaków kwestii, kto był lepszym himalaistą. Ten zakaz złamałem tylko raz, ale i tak wszyscy rozmówcy spoza Polski nie mieli wątpliwości, że to Jerzy Kukuczka był prawdziwym mistrzem. Fakt, że jako drugi zdobył koronę Himalajów, ale zajęło mu to tylko 8 lat, a Messnerowi 16. Do tego Kukuczka miał więcej nowych tras i wejść zimą – wyliczał Paweł Wysoczański. Reżyser przyznał, że postać himalaisty, który u szczytu sławy zginął spadając z Lothse w Nepalu, fascynowała go od dziecka. – Śledziłem z mamą informacje o jego sukcesach i bardzo przeżyłem tragiczną śmierć Kukuczki – wspominał. Zresztą sam próbował wchodzić na wysokie góry, ale bez powodzenia. Film o zdobywcy korony Himalajów nie pokazuje spiżowego pomnika bez skazy, nie jest jednak krytyką. Pada wiele bardzo trudnych pytań – o odpowiedzialność za śmierć przyjaciół w górach, o odpowiedzialność za żony i dzieci. – Pokazałem człowieka z krwi i kości, ale nie mam prawa oceniać. To, co stało się po tragedii na Broad Peaku (w 2013 roku po udanym zimowym wejściu na ośmiotysięcznik zginęli 2 himalaiści, przyp. red.), ta fala krytyki i oskarżeń wobec tych, którzy przeżyli, była karygodna – stwierdził Wysoczański.
„Jurek” jest filmem na wskroś nowoczesnym i trzymającym w napięciu jak najlepsza fabuła. Reżyser nie zawahał się skorzystać z inscenizacji, krytykowanej przez nestorów filmu dokumentalnego. Sceny zostały dokręcone tak dobrze, że himalaiści dopytywali się, jakim cudem reżyser dotarł do takich perełek jak choćby wojna pod sklepem PSS Społem o żywność, sprzedawaną przez boczne wejście na wyprawę, czy scena mocno zakrapianej imprezy w namiotach pod ośmiotysięcznikiem. Paweł Wysoczański wykorzystał także reportaże nakręcone za życia Kukuczki i fragmenty programów telewizyjnych. Przy okazji pokazał gwałtowną zmianę, jaka zaszła w Polsce – od pełnego fałszu PRL-u do pełnej sprzeczności Polski przełomowego roku 1989. Roku śmierci wielu wybitnych himalaistów. Oprócz Jerzego Kukuczki w Górach na zawsze została także Wanda Rutkowska i 5 innych wspinaczy, którzy zginęli pod lawiną.
Paweł Wysoczański przyznał, że w ostatnich 10 latach sytuacja polskiego filmu, wraz z powołaniem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zmieniła się diametralnie. – Wcześniej powstawały 2-3 fabuły rocznie, teraz 20-30 i wiele z nich to znakomite filmy. Dla dokumentu nastało odrodzenie. Powstaje nie tylko mnóstwo filmów, ale są to filmy na najwyższym światowym poziomie. Wystarczy wspomnieć dwie nominacje do Oskara dla polskich dokumentów „Joanna” i „Nasza klątwa” – podkreślał. Warto dodać, ze filmy świdniczanina od lat zyskują uznanie na wielu festiwalach. „Jurek” zdobył w tym roku Grand Prix Spotkań z Filmem Górskim w Zakopanem. Reżyser już przygotowuje się do następnego dokumentu. Bohaterką będzie lekarka, pracująca w Afryce.
/asz/
Zdjęcia Maciej Czarnecki
Tymczasem Świdnica zaprasza na kolejne projekcje i spotkania w ramach Festiwalu „Okiem Młodych”. Już dziś z publicznością rozmawiać będą laureaci Złotego Oka z minionych lat, Marta Prus i Grzegorz Zariczny.
→ 24 września, czwartek
18:00 Panorama: „Mów do mnie”, reż. Marta Prus (Polska), 2015, 44’ & „Love, Love”, reż. Grzegorz Zariczny (Polska), 2015, 22’ + SPOTKANIE z autorami
20:00 Dokument_CZ: „Trabantem na koniec świata”, reż. Dan Přibáň (Czechy), 2014, 98′ ► Pokaz plenerowy pod Wieżą Ratuszową
→ 25 września, piątek
11:00 Dokument_CZ: „Gottland”, reż. Lukáš Kokeš, Petr Hátle, Viera Cakanyova (Czechy, Słowacja, Polska), 2014, 75′ (serial, cz. I)
16:00 Panorama: „Dni, na które czekamy”, reż. Phie Ambo (Dania), 2014, 95’
17:45 Konkurs Polski, Blok I: „Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić”, reż. Mateusz Buława, 12’28”, „Drugie życie”, reż. Eugeniusz Pankov, 18’, „Dokument”, reż. Marcin Podolec, 6’50’’, „Marzenie Nastii”, reż. Marta Prus, 15’, „Wrona”, reż. Przemysław Chrobak, 7’40’’ + SPOTKANIE z autorami
20:15 Konkurs Polski, Blok II: „#szczęście #chwilowailuzja”, reż. Justyna Mytnik, 16’, „To tylko marzenia”, reż. Jakub Michnikowski, 23’, „Obiekt”, reż. Paulina Skibińska, 15’, „Historie miłosne”, reż. Bartosz Tryzna, Monika Stpiczyńska, 26’
→ 26 września, sobota
11:00 Wręczenie nagrody „Kinematografek” + SPOTKANIE z autorami ► Areszt Śledczy
/Pokaz zamknięty/
13:00 Dokument_CZ: „Pod słońcem ciemność”, reż. Martin Mareček, 81′ + SPOTKANIE z Martinem Marečkiem
15:00 Dokument_CZ: „Gottland”, reż. Rozálie Kohoutová, Radovan Sibrt, Klára Tasovská (Czechy, Słowacja, Polska), 2014, 75’ (serial, cz. II)
+ SPOTKANIE z Radovanem Sibrtem
17:15 Konkurs Polski, Blok III: „Aldona”, reż. Iwo Kondefer, 15’ „Kierowca”, reż. Jan Grabowski, 15’, „Fabio’s Videos”, reż. Kamil Krukowski, 17’45’’, „Trampkarze”, reż. Marcin Filipowicz, 26’
19:15 Międzynarodowy Konkurs Szkół Filmowych: „Wbrew naturze”, reż. Mária Rumanová, 26’ (SK), „Wielkie emocje Igora”, reż. Jan Strejcovsky, 25’ (CZ), „Dokument”, reż. Marcin Podolec, 6’50’’ (PL), „Debiut-miłość”, reż. Sylwia Rosak, 4’ (PL), „2. piętro”, reż. Hajni Kis, 20’19’’ (HU), „Oni”, reż. Krisztina Meggyes, 28’ (HU)
22:00 ♪ Koncert NOHONO ► Dworzec Główny PKP
→ 27 września, niedziela
14:00 Dokument_CZ: „Dobrze nam razem”, reż. Saša Dlouhý (Czechy), 2014, 75’ + SPOTKANIE z producentką 16:00 Dokument_CZ: „Zawsze razem. Czeskie flamenco”, reż. Eva Tomanová (Czechy), 2014, 74’
19:00 OFICJALNE ZAMKNIĘCIE FESTIWALU. Projekcja laureata Grand Prix + Film zamknięcia:
Panorama: „Królowa ciszy”, reż. Agnieszka Zwiefka (Polska), 2014, 80’
SEKCJE: PANORAMA | DOKUMENT_CZ | KONKURS POLSKI | MIĘDZYNARODOWY KONKURS SZKÓŁ FILMOWYCH
Poza wyróżnionymi wszystkie pozostałe projekcje i spotkania autorskie w sali teatralnej Świdnickiego Ośrodka Kultury w Rynku w Świdnicy.