Na policjanta, wnuczka, rehabilitantów, pomoc społeczną, ZUS, elektryka, gazownię – pomysłowość złodziei nie zna granic. Mimo coraz większej świadomości seniorzy wciąż dają się okradać, a zdarza się, że wcale nie jest potrzebny do tego skomplikowany pomysł. Tak stało się w Świdnicy.
23 czerwca został okradziony 89-letni mężczyzna. Starszy pan uwierzył, że dzwoni do niego syn z prośbą o pożyczkę. Zgodził się przekazać 10 tysięcy złotych. Po pieniądze przyszedł „kolega” syna. Cała historia była oszustwem, a emeryt stracił swoje oszczędności.
Przed oszustami, okradającymi starszych ludzi, od lat przestrzegają nie tylko policjanci, ale także księża i pracownicy służb socjalnych. – Tutaj ogromną rolę do spełnienia mają najbliżsi, którzy powinni rozmawiać z seniorami, uczulać, by nie wpuszczali do domu obcych ludzi, a przy każdej prośbie o pieniądze natychmiast kontaktowali się z rodziną lub z policją – przypominają policjanci.
/asz/