Świdnica jest różnorodna i to sprawia, że jest otwarta na nowe. Tym jednym zdaniem można podsumować dzisiejszą, pierwszą cześć konferencji „Pracownia miast”, zorganizowanej przez Gazetę Wyborczą.
Jak współrządzić i prowadzić dialog z mieszkańcami, by zaangażować ich w życie Świdnicy? Na tak postawione pytanie odpowiedzi szukali dzisiaj, 9 czerwca w teatrze miejskim samorządowcy, parlamentarzyści, młodzież i przede wszystkim mieszkańcy Świdnicy. Czy się udało? O tym przekonamy się, kiedy wnioski z dyskusji zostaną wcielone w życie.
– Jestem w mieście w którym spędziłem najlepsze lata mojego dzieciństwa. Tu chodziłem do szkoły, tu poznałem swoją żonę. W szkole prowadziłem radiowęzeł i właśnie w niej dowiedziałem się, co to znaczy wolność słowa i odpowiedzialność za słowo. A dzisiaj chciałbym z państwem porozmawiać o tym co zrobić, aby Świdnica była miastem przyjaznym, żeby w nim spełniały się marzenia wasze i waszych dzieci – mówił Grzegorz Piechota, redaktor Gazety Wyborczej. Piechota w swojej prezentacji „Świdnica z oddali” mówił na temat tego, dlaczego lubimy tu żyć. Według Piechoty w miastach, takich jak Świdnica powinno być łatwo o dobra naukę, pracę, kulturę i rozrywkę. Usługi publiczne muszą być powszechnie dostępne, dopasowane do nowych potrzeb, a co ważne powinny spełniać ciągle rosnące aspiracje. – Wszystkie to przykłady zmieniają się w zależności od potrzeb i wieku, w którym jesteśmy – mówił Piechota. Ważnym elementem, który niejednokrotnie był podkreślany w jego prezentacji to współdecydowanie o najważniejszych inwestycjach miejskich. Piechota na przykład wybrał referendum w sprawie organizacji w Krakowie Igrzysk Olimpijskich, gdzie mieszkańcy jasno wypowiedzieli się przeciwko organizacji tej światowej imprezy. – W miastach powinniśmy rozmawiać, zanim podejmiemy decyzję – mówił na zakończenie Piechota.
Kolejnym punktem konferencji „Pracownia miast” była krótka rozmowa z Beatą Moskal – Słaniewską, prezydentem Świdnicy, którą przeprowadził Wojciech Pelowski, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” we Wrocławiu. Słaniewska w wywiadzie podkreślała, że miasto nie jest jednym kołem zamachowym, ale całą masą małych trybików, które powinny działać prawidłowo, a wtedy w Świdnicy będzie żyło się lepiej. Pelowski pytał Beatę Moskal – Słaniewską o otwarcie Rynku dla samochodów. – Rozmawiamy o tym czy Rynek ma być otwarty dla samochodów. Oczywiście nie widzimy potrzeby otwierania go dla wszystkich. Chcemy, aby z możliwości wjazdu mogły korzystać osoby niepełnosprawne i taksówki, które będę mogły wjechać do Rynku po klienta – mówiła Słaniewska. Władze rozważają kilka innych pomysłów na ożywienie serca miasta m.in: zorganizowania w sąsiedztwie Rynku święta ulicy Grodzkiej, ale jest jeszcze za wcześnie, aby zdradzać szczegóły. Beata Moskal Słaniewska podkreślała, że skoro nie można na bogato to niech będzie chędogo. – Czyli nie potężne inwestycje, ale posprzątane, skwery, parki i ulice – mówiła prezydent. A Świdnicę za dziesięć lat widzi czystą, przyjazną i bezpieczną.
Poranna sesja „Pracowni miast” była też idealną okazją do prezentacji wniosków z warsztatów: „Miasto przyjazne młodzieży – czyli jakie?” oraz „Jak miasto powinno poradzić sobie ze starzeniem się mieszkańców?” Podsumowania dokonał Michał Karbowiak, dziennikarz Gazety Wyborczej we Wrocławiu. Karbowiak w kilku punktach przedstawił najważniejsze potrzeby, jakie pojawiły się po spotkaniu z seniorami. Starsi mieszkańcy Świdnicy chcą aktywnie uczestniczyć w życiu miasta, chcą aby na oficjalnej stronie internetowej miasta powstała specjalna zakładka dotycząca tylko i wyłącznie ich spraw. Seniorzy chcą się częściej spotykać, ale niekoniecznie w swoim towarzystwie. Zależy im bardzo na spotkaniach z młodzieżą, od której mogą nauczyć się obsługi komputera, a i młodzież z takich spotkań wyniesie nowe doświadczenie. Seniorzy jako potrzebę wskazali też powstanie na każdym osiedlu klubu seniora.
Z kolei młodzież, która licznie przybyła na dzisiejszą konferencję, chce aby w mieście pojawiły się filie wyższych uczelni m.in: Uniwersytetu Wrocławskiego, Politechniki Wrocławskiej czy Uniwersytetu Ekonomicznego. Ważną kwestią dla młodych mieszkańców są remonty świdnickich parków i basenów. Młodzi świdniczanie chcą, aby rzeka Bystrzyca była tym czym Odra jest dla Wrocławia. Także ścieżki rowerowe i spacerowe to kolejny postulat młodzieży do władz miasta, jaki pojawił się na warsztatach. – Do dzieła! Bo jest fajnie, ale dużo do zrobienia – podsumował Michał Karbowiak, dziennikarz Gazety Wyborczej.
Ostatnim punktem pierwszej części konferencji był panel dyskusyjny „Otwarte miasto. Jak współrządzić i prowadzić dialog z mieszkańcami, by zaangażować ich w życie Świdnicy?”, w którym udział wzięli Szymon Chojnowski, wiceprezydent Świdnicy, Marcin Paluszek, Świdnickie Forum Rozwoju, biskup Waldemar Pytel, proboszcz Kościoła Pokoju, Krystyna Lasek, Uniwersytet Trzeciego Wieku. Jaki jest pomysł na otwieracz, niekoniecznie do butelek wina, ale do miasta – pytał Michał Karbowiak. – Wiele rzeczy zaczęło się dziać, coraz wiecej jest konsultacji, spotkań z mieszkańcami. Na pewno dużo zrobiliśmy, ale pracy wraz pozostaje wciąż sporo – mówił Chojnowski. Ważną rolę w budowaniu dialogu z mieszkańcami ogrywa budżet obywatelski. Na ten fakt wskazał Marcin Paluszek, który jest pomysłodawcą wprowadzenia w Świdnicy budżetu partycypacyjnego. Na pewno budżet obywatelski zostanie utrzymany, ale musimy zrobić wszystko, aby do lokali wyborczych czy przed ekrany komputerów zaangażowac więcej mieszkańców. Frekwencja nie była zadowalająca – mówił Chojnowski, z którym w tej kwestii nie zgodził się Paluszek. – Nie chce tu uwypuklać kwestii frekwencji, bo nie możemy patrzyć tylko na to ile osób bierze udział w budżecie obywatelskim. Jeśli budżet obywatelski zderzymy z Dniami Świdnicy to frekwencja jest podobna. Tu chodzi o wciągniecie mieszkańców w rozmowę i dialog. Jeśli w budżet obywatelski w fazie składania wniosków zaangażuje się 10 nowych to jest sukces – mówił Paluszek.
Biskup Waldemar Pytel zauważył, że Świdnica jest różnorodna i właśnie to powoduje jej otwartość, a każdy może wybrać coś dla siebie. Z kolei Krystyna Lasek twierdziła, że bez mądrego rozmawiania nie będzie mądrego miasta. – Świdnica jest na pięknej drodze rozwoju i nikt nie zatrzyma idei, na którą przyszedł czas. A teraz jest czas na Świdnicę – mówiła Lasek.
tepe