Pozyskanie nowych inwestorów może stać się nierealnym marzeniem dla wielu miast w Polsce. – Po kilkuletniej przerwie „tylnymi drzwiami” na nowo wprowadzono opłaty za odrolnienie gruntów w granicach miast. W wielu przypadkach to oznacza nawet podwojenie ceny działek. Inwestorzy już teraz chcą się wycofywać – zaalarmowała Barbara Kaśnikowska, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej strefy „INVEST-PARK” podczas dzisiejszego IV Śniadania Biznesowego z udziałem wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Samorządowcy już raz walczyli o zniesienie opłat w granicach miast. Nie były one zrozumiałe dla inwestorów, sprawiały również, że wielu przedsiębiorców rezygnowało z budowy zakładów w miejscach, gdzie odrolnienie było konieczne. Przepis blokował zagospodarowanie gruntów, na których i tak nie prowadzono żadnych upraw. Efekty wspólnych starań samorządowców zostały zniweczone. – Bez naszej wiedzy parlament przyjął nowelizację Ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, wprowadzając nakaz płacenia za odrolnienia gruntów klasy I-III także w granicach miast – alarmuje Barbara Kaśnikowska, prezes WSSE „INVEST-PARK” – To szkodliwe posunięcie, a pierwsze przykre efekty już mamy. W naszej podstrefie w Strzelinie inwestor, który już otrzymał zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej, może się wycofać ze względu na niespodziewane podwojenie kosztów. Miał za grunt zapłacić milion złotych, tymczasem z powodu nowego przepisu poniesie dwa razy wyższy koszt. Strata dla miasta będzie ogromna. Przedsiębiorca planował uruchomienie produkcji samochodów Nysa zasilanych energią elektryczną, a zatrudnionych miało być 300 osób. Generalnie jako strefa staniemy się mało konkurencyjni. Od połowy roku ulgi są niższe o 15%, a teraz kolejnym problemem stały się właśnie opłaty za odrolnienie. Ustawodawca strzelił gminom w plecy.
Prezes Kaśnikowska zaapelowała do samorządowców, by włączyli się do działań, mających zmienić szkodliwy zapis. Jak poinformowała burmistrz Dorota Pawnuk, Rada Miejska Strzelina na najbliższej sesji przyjmie apel do Sejmu o uchylenie opłat. Problem dotyczy całej Polski, a w WSSE przynajmniej 12 miast . Wśród nich są także Żarów i Świdnica. Burmistrz Żarowa Leszek Michalak zaproponował, by identyczne jak w Strzelinie apele podjęły wszystkie gminy.
– To bardzo przykra niespodzianka – mówi prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. – Ustawodawca nie zdawał sobie sprawy, że może doprowadzić do wycofania się wielu inwestorów. Na pewno Świdnica włączy się do apelu i podejmie wszelkie możliwe starania, by cofnąć szkodliwy zapis.
/asz/