Pierwsza drużyna Polonii-Stali Świdnica w końcu mogła świętować zwycięstwo nad MKS-em Oława. W ostatnich czterech latach spotykaliśmy się sześciokrotnie, aż pięć razy triumfowali rywale, padł do tego też bezbramkowy remis. Wszystko odmieniło się w sobotę, 20 września – podopieczni Jarosława Lato zdominowali gości od pierwszej do ostatniej minuty zwyciężając pewnie 2:0.
Przed pierwszym gwizdkiem wyraźnym faworytem spotkania byli świdniczanie, w pełni potwierdzając typy bukmacherów i dopisując do swojego dorobku kolejny komplet punktów, który umacnia nas w górnych rejonach tabeli. Już w 12. minucie powinno być 1:0 dla Polonii-Stali, jednak Kamil Kukla znajdujący się kilka metrów od bramki przestrzelił. Na kilka minut gra przeniosła się w okolice środka boiska, ale po chwili znów rozpoczął się napór gospodarzy. W końcu nadeszła 34. minuta – Mateusz Jaros ograł oławskiego obrońcę, dograł piłkę z prawego skrzydła w pole karne, gdzie formalności dopełnił Marcin Morawski wyprowadzając nas precyzyjnym strzałem na prowadzenie. W drugiej części gry rywalom zaczęły puszczać nerwy, kiedy nie radzili sobie z kolejnymi ofensywnymi akcjami świdniczan. W efekcie w 74. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Mazur i przyjezdni musieli grać w dziesiątkę. Nasi zawodnicy w tym sezonie dwukrotnie nie byli w stanie wykorzystać momentu gry w przewadze, ale teraz zrobili to perfekcyjnie. Już kilkadziesiąt sekund później Marcin Morawski zacentrował futbolówkę z rzutu rożnego, a w powietrznej walce wspaniale spisał się nasz kapitan Grzegorz Borowy strzelając głową na 2:0. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie – Polonia-Stal wygrała 2:0 i po 9. kolejce rozgrywek III-ligi dolnośląsko-lubuskiej znajdujemy się tuż za podium – na czwartej pozycji.
Polonia-Stal Świdnica – MKS Oława 2:0 (1:0)
Polonia-Stal: Kot, Truszczyński (46′ Chrapek), Sudoł, Salamon, Luber, Szuba, Morawski, G. Borowy, Kukla (88′ Sz. Borowy), Jaros (46′ Skrypak), Tobiasz (82′ Skowroński)
/Polonia-Stal Świdnica, FOTO: Łukasz Kufner/