Miała być dumą w Świdnicy, a okazała się niewypałem. Wybudowana zgodnie z koncepcją inżynierów Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej instalacja, wykorzystująca proces zgazowania słomy, od roku stoi niewykorzystana. Jest pomysł, by jako paliwo wykorzystać odpady.
– Nie ma mowy o stworzeniu spalarni na wzór tej, która działa choćby w centrum Wiednia – zastrzega prezes Ryszard Sobański. – Myślimy o wykorzystaniu do zgazowania segregowanych odpadów, takich jak papier, tektura czy plastik, dostarczanych już w formie rozdrobnionej przez specjalistyczne firmy. Takie paliwo mogłoby zastąpić węgiel w produkcji ok. 10% ciepła. Samo wdrożenie to dopiero rok 2016-17.
Najpierw ciepłownia musi uporać się z wciąż niezałatwionym tematem instalacji, która miała wykorzystywać słomę i odpady drzewne. Wymyślili ją inżynierowie z MZEC, a w 2009 roku zrealizowało konsorcjum, w skład którego weszli Mostostal, ŚFUP DŚ i brytyjski Torftech. Projekt kosztował 6,9 miliona złotych, z czego 2,5 miliona pochodziło z budżetu MZEC-u, a reszta z dotacji Fundacji EkoFundusz – Mimo trzech kolejnych prób nie udało się zakończyć inwestycji – rozkłada ręce prezes. – Problemem okazał się nieskuteczny system rozdrabniania i podawania słomy. Tego zadania konsorcjum nie udźwignęło i w ubiegłym roku wypowiedzieliśmy umowę. Większość poniesionych nakładów udało się odzyskać, egzekwując wynikające z opóźnień kary. Czekamy na rozstrzygnięcie na drodze sądowej sporu dotyczącego zwrotu ostatnich 500 tysięcy złotych.
Zmiana przynajmniej części paliwa z kosztownego węgla na biomasę miała przynieść obniżenie rachunków za ciepło. – Szukamy innych rozwiązań, by jednak do tego doprowadzić – zapewnia prezes. – Postanowiliśmy rozwijać naszą sieć ciepłowniczą, która zacznie obejmować także centrum miasta, by zlikwidować droższe ciepło z kotłowni gazowych, wspólnie ze spółdzielnią mieszkaniową planujemy również doprowadzenie centralnej ciepłej wody do mieszkań na Osiedlu Młodych. Wynegocjowaliśmy z kopalnią dostawę tańszego węgla, a w samym 2013 roku obniżyliśmy zatrudnienie o 10 osób. Te działania pozwolą na wystąpienie o obniżenie cen ciepła w tym roku.
W ostatnich latach MZEC spiął instalację grzewczą ciepłowni Zawiszów z ciepłownią Zarzecze. Tym samym z użytkowania została wyłączona wyeksploatowana już mniejsza kotłownia Zarzecze. Jak zapewnia prezes, nie ma planów, by w tym miejscu urządzić spalarnię odpadów. Obiekt najprawdopodobniej zostanie sprzedany.
Agnieszka Szymkiewicz