Kasza jaglana, ta bodaj najstarsza z kasz, jest bardzo smaczna i niezwykle zdrowa. Po wielu latach zapomnienia powoli znów wraca do łask. Otrzymywana jest z prosa, a jej maleńkie, drobne, żółte ziarenka z czarną kropką mają niezwykłą moc, zapobiegającą wielu chorobom. Jest lekko strawna i bardzo pożywna. Zawiera witaminy z grupy B oraz składniki mineralne: magnez, żelazo, fosfor, cynk oraz miedź. Jest źródłem białka oraz błonnika pokarmowego. Świetnie komponuje się z daniami mięsnymi i bezmięsnymi jako zdrowy zamiennik ziemniaków czy ryżu. Wyśmienicie smakuje na słodko z suszonymi i świeżymi owocami oraz cynamonem. Może być też „bazą” sałatek ziołowych i warzywnych.
Tyle teorii. W potrawie, którą poniżej proponuję, kasza jaglana jest zamiennikiem ziemniaków, tworząc tym samym zdrowszą i bardziej lekkostrawną wersję klasycznych pierogów ruskich. W moim domu zestaw ten został przyjęty z wielkim entuzjazmem. Początkowo nawet nikt nie zorientował się, że „ ruskie” nie zawierają ziemniaków. Przepis autorstwa Marty Nowotarskiej znalazłam na portalu podbeskidzie.pl, no i oczywiście lekko go zmodyfikowałam.
Potrzeba:
na nadzienie:
400 g twarogu mielonego
1,5 szklanka kaszy jaglanej
1 duża cebula
sól, pieprz ziołowy
na ciasto:
500 g mąki pszennej
około 1 szklanka maślanki (tyle ile zabierze ciasto dla uzyskania oczekiwanej konsystencji)
do polania pierogów:
4 plastry wędzonego boczku
1 duża cebula
Kaszę solidnie przelałam zimną wodą, a następnie wrzątkiem. Do garnka z 3 szklankami wody dodałam kaszę i gotowałam ją na bardzo małym ogniu pod przykryciem 10 minut. Nie mieszałam jej. Zgasiłam palnik i zostawiłam garnek z kaszą na wyłączonym palniku kolejne 10 minut, pod przykryciem.
W tym czasie zabrałam się za ciasto. Mąkę przesiałam na stolnicę i powoli dodawałam maślankę, mieszając ją z mąką. Zaczęłam zagniatać ciasto, które w efekcie końcowym musi być miękkie i elastyczne. Pozostawiłam je na kilkanaście minut by odpoczęło.
Powróciłam do przygotowania farszu. Cebulę pokroiłam w drobniutką kostkę i podsmażyłam na oleju. Twaróg rozdrobniłam widelcem. Dodałam przestudzoną już kaszę jaglaną oraz podsmażoną cebulę, doprawiłam solą i pieprzem ziołowym. Tak przygotowany farsz przykryłam i odstawiłam.
Zdecydowanie odprężone, miękkie i elastyczne ciasto rozwałkowałam cieniutko i wykrawałam z niego za pomocną szklanki porcje na pierogi. Każdy placuszek brałam w rękę i delikatnie naciągnąwszy nakładałam porcję farszu i delikatnie sklejałam, formując pierogi. Gotowałam kilka minut w osolonej wodzie, aż wypłynęły na górę. Podałam posypane świeżo mielonym pieprzem oraz podsmażoną cebulką z boczkiem.
Trochę pierogów zostało na drugi dzień. Nie było ich jednak na tyle dużo, by zadowolić naszą 4 osobową rodzinę. By jakoś wybrnąć z sytuacji, postanowiłam pierogi podać nieco inaczej.
4 plastry boczku pokroiłam w słupki lekko wytopiłam na patelni, dodałam posiekaną w piórka cebulę, podsmażyłam. Dodałam około pół kilograma domowej, kiszonej kapusty i udusiłam pod przykryciem do miękkości, dorzuciwszy 1 listek laurowy i kilka ziarenek ziela angielskiego. Doprawiłam do smaku solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Pierogi podsmażyłam z obu stron na rumiano. Na duży talerz wyłożyłam kapustę, a na niej, niczym na mięciutkim dywanie, rozłożyłam pierogi i podałam na stół.
Obie wersje bardzo smakowały moim domownikom, jednak wersja z kapustą i podsmażanymi pierogami zdecydowanie wygrała.
Polecam! Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch
Pobierz przepis w PDF
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.