To był bez wątpienia jeden z ważniejszych meczów MKS-u Świdnica w tym sezonie biorąc pod uwagę ewentualny udział w fazie play-off. Nasze siatkarki rywalizowały na wyjeździe z bezpośrednim przeciwnikiem w walce o pierwszą czwórkę w II lidze Sokołem Katowice. Świdniczanki walczyły ofiarnie, prowadziły 2:1 w setach, niestety w końcówce czwartej partii do akcji wkroczyli sędziowie, a poważnego urazu nabawiła się liderka MKS-u…
– Cały mecz był wyrównany, jednak w kluczowym momencie do głosu doszli sędziowie. W czwartym secie (wygrywaliśmy wtedy 2:1) przy piłce meczowej dla nas, zawodniczka Sokoła ewidentnie przeszła pod siatką. Decydujący punkt powinien być przyznany nam, jednak arbitrzy nakazali powtórzenie akcji. Na domiar złego podczas tej akcji nasza czołowa zawodniczka Magdalena Sadowska skręciła staw skokowy i lekko go naderwała. Jedna akcja i zejście liderki spowodowały, że nasze morale spadło, a gra się pogorszyła. Ostatecznie musieliśmy walczyć w piątym secie, którego też przegraliśmy. Po takiej sytuacji ciężko podnieść się każdemu sportowcowi więc nie mam zbyt wielkich pretensji do dziewczyn. Odrobinę więcej uczciwości ze strony sędziów i w sportowej walce moglibyśmy rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść. Magda raczej na pewno nie zagra do końca sezonu. Wszyscy życzymy jej szybkiego powrotu do zdrowia – podsumował trener MKS-u Marek Olczyk.
Sokół Katowice – MKS Świdnica 3:2 (25:23, 21:25, 13:25, 28:26, 15:13)
MKS: Małodobra, Bernaciak, Olczyk, Sadowska, Skalska, Gancarz, Szczurek, Wajdzik, Krusiewicz, M. Gezella, Woźniak