Po ponad pięciu latach posuchy Polonia Świdnica znów wróciła z Żar z kompletem punktów. W 14. kolejce III–ligi dolnośląsko–lubuskiej podopieczni Jarosława Lato nie dali najmniejszych szans miejscowemu Promieniowi, dominowali na boisku od pierwszych do ostatnich minut kończąc pojedynek wygraną 2:0. To trzeci z rzędu zwycięski pojedynek przez drużynę Polonii Świdnica.
Rywale nie postawili świetnie dysponowanym biało-zielonym poprzeczki zbyt wysoko. Wszelkie próby ofensywne gospodarzy były czyszczone przez świdnickich defensorów, a stojący w naszej bramce Bęc był praktycznie bezrobotny. Polonia na prowadzenie wyjść mogła już w 20. sekundzie meczu, kiedy to Fojna uderzył głową minimalnie obok bramki. W 5. minucie na ostre dośrodkowanie z rzutu rożnego zdecydował się Jaros, piłka zaskoczyła golkipera miejscowych, ale na nasze nieszczęście obiła jedynie słupek. Napór świdniczan trwał w najlepsze, a miejscowi mieli spore problemy z opuszczeniem własnej połowy boiska. W pierwszym kwadransie swoje szanse mieli jeszcze Fojna, Miętkiewicz oraz starszy z braci Borowych – Grzegorz, ale górą był bramkarz Promienia. Jeden z nielicznych strzałów przeciwnicy oddali w 16. minucie, była to jednak próba niecelna. W 28. minucie padła pierwsza bramka dla świdnickiej jedenastki. Morawski został sfaulowany w polu karnym, a sędzia wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem okazał się Fojna i po wielu minutach dominacji na boisku w końcu postawiliśmy kropkę nad „i”. Kilka minut później gospodarzy przed utratą gola znów uratował słupek, kiedy to na dośrodkowanie z lewej strony zdecydował się Chrapek. Mimo dużej przewagi pierwszą połowę zakończyliśmy z jednobramkową zaliczką.
W drugiej części gry piłkarze z Żar wciąż nie byli w stanie zagrozić bramce Bęca, a bało-zieloni z minuty na minutę byli coraz groźniejsi. W 57. minucie na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Lato jednak piłka minęła słupek bramki gospodarzy. Rezultat spotkania został ustalony w 66. minucie. Szymon Borowy został wycięty w polu karnym przez Świdkiewicza, a arbiter główny bez wahania podyktował jedenastkę i wyciągnął czerwony kartonik dla zawodnika Promienia. I tym razem od bramkarza miejscowych lepszy okazał się Fojna strzelając na 2:0. Dziesięć minut później wyborną okazję na podwyższenie wyniku meczu miał młody Borowy, lecz przegrał starcie jeden na jednego z żarskim golkiperem. W końcówce spotkania doszło do feralnego zdarzenia, po którym mieliśmy pięciominutową przerwę w grze. Ambitnie walczący o piłkę Chrapek upadając na murawę został przypadkowo kopnięty w głowę przez jednego z rywali. Nasz defensor stracił na moment przytomność i został odwieziony do pobliskiego szpitala. Uraz nie okazał się na szczęście na tyle groźny, aby Patryk musiał pozostać w szpitalu na dłużej i opuścił go jeszcze tego samego dnia. Wracając do spotkania, tu nie wiele się już działo poza tym, że miejscowi kończyli mecz w dziewiątkę po czerwonej kartce dla Droszczaka, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Jarosa. Polonia zwyciężyła po bardzo dobrym występie 2:0 notując pierwsze od 30 sierpnia 2008 roku zwycięstwo w Żarach i zapisując na swoim koncie trzecią kolejną ligową wygraną!
Promień Żary – Polonia Świdnica 0:2 (0:1)
Polonia: Bęc, Chrapek (88’ Kukla), Lato, G. Borowy, Skrypak, M. Salamon, Morawski, Fojna, Miętkiewicz, Sz. Borowy (77’ Osienienko), Jaros
/Polonia Świdnica/