Dzięki wrażliwości sąsiadki, inspektorki TOZ i państwa Grabowskich uniknął śmierci głodowej. Pies, który przez wiele tygodni był przywiązany do kaloryfera, odzyskał zdrowie. Potrzebuje jednak nowego domu na stałe.
Tarzan jest mieszańcem rzadkiej rasy owczarza irlandzkiego. Przez długi czas przebywał w mieszkaniu przy ulicy Gdyńskiej w Świdnicy prawie bez jedzenia. Nie był wyprowadzany na spacery. Pies trafił do tymczasowego domu, który dla pokrzywdzonych zwierząt społecznie prowadzą Małgorzata i Tadeusz Grabowscy. Był w fatalnym stanie – był niemal łysy, pokryty strupami, a niedowaga sięgała 8 kilogramów. Pies najprawdopodobniej przez długi czas nosił obrożę z kolcami, które wrzynały mu się w szyję.
4-letni Tarzan został wyleczony i zaszczepiony. Wkrótce przejdzie kastrację. Znalazł serdeczną opiekę. – Jest bardzo posłusznym psem, reaguje na wiele komend. Ogromnie potrzebuje czułości, głaskania, obecności właściciela – wylicza Tadeusz Grabowski. – Nie może jednak zostać u nas na stałe. W domu jest już Reza, suczka, którą przygarnęliśmy kilka lat temu. To mieszaniec owczarka niemieckiego. Niestety, Reza nie akceptuje Tarzana i dochodzi do coraz bardziej niepokojących sytuacji. Problem także w tym, że Tarzan nie może mieszkać poza domem, bo całe życie spędził w mieszkaniu. Zostawiony w budzie wyje i jest przerażony. Dlatego razem z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami szukamy dla niego nowego właściciela, który chciałby podarować mu miłość i dobre warunki.
Osoby, które mogą przygarnąć psa, prosimy o kontakt z redakcją Swidnica24.pl (na adres [email protected] lub na numer tel. 609 55 24 24) lub z panem Tadeuszem Grabowski, nr tel. 601 996 788
