Widać wyraźnie, że ostatnimi czasy forma sędziów w klasie okręgowej jest daleka od ideału. Po meczu Karoliny Jaworzyna Śląska z MKS-em Szczawno Zdrój, po raz kolejny złe decyzje sędziego wpłynęły na końcowy wynik. Tym razem pokrzywdzona została drużyna Stali Świdnica, która przegrała w Piławie Górnej z tamtejszą Piławianką 1:3.
– Jestem rozczarowany wynikiem, na który w dużej mierze wpłynął sędzia. Od 60. minuty graliśmy w dziesiątkę. Do 88. minuty było 1:1. Chwilę potem sędzia uznał nieprawidłowo zdobytą bramkę, kiedy to jeden z przeciwników pomógł sobie ewidentnie ręką. Moim zawodnikom zaczęły puszczać nerwy, a sędzia nas wykartkował. Liczby żółtych kartek nawet nie zliczę, spotkanie kończyliśmy ostatecznie w dziewiątkę. Szkoda, że wynik został wypaczony, bo ogólnie graliśmy bardzo dobre zawody. Nie wykorzystaliśmy dobrej szansy na strzelenie wyrównującej bramki, za to straciliśmy kolejną. Szczerze mówiąc zasługiwaliśmy w tym spotkaniu przynajmniej na remis. Chłopcy zostawili na boisku kawał zdrowia – powiedział po spotkaniu trener świdniczan Tomasz Oleksy.
Piławianka Piława Górna – Stal Świdnica 3:1
Bramka dla Stali: Majcherczyk
Stal: Ziobrowski, Dec, Salamon, Jędrasiewicz, Kmieciak, Sowa, Czoch, Chrzan, Morawski, Czernicki, Majcherczyk oraz Madziała