Miejskie kwietniki, skwery i ronda stały się miejscem zaopatrzenia dla złodziei. Z klombów dziesiątkami znikają tulipany. – Mimo skromnych środków robimy, co możemy, by miasto wyglądało ładnie. Po długim weekendzie najdelikatniej mówiąc, było nam bardzo przykro – z żalem przyznaje Krzysztof Jaśkowiak z referatu infrastruktury Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Złodzieje ogołocili klomby na placu Jana Pawła II.
Nie boją się nikogo. W biały dzień zrywają kwiaty, nie zważając ani na przechodniów, ani na przejeżdżające samochody. Później sprzedają je za grosze. – Udało mi się dowiedzieć, że tulipany sprzed katedry troje ludzi sprzedawało na parkingu przed Miejskim Domem Handlowym. Po 75 groszy za sztukę! – mówi oburzony urzędnik. Jesienią na obsadzenie klombów, skwerów i rond z budżetu miasto wydało 20 tysięcy złotych. – To są pieniądze mieszkańców, wszyscy jesteśmy właścicielami kwiatów. Mają cieszyć oczy, a nie dawać komuś zarobek – dodaje Krzysztof Jaśkowiak.
– Jeszcze nie otrzymaliśmy zgłoszenia, ale sprawą na pewno się zainteresujemy – zapewnia Marek Fiłonowicz ze Straży Miejskiej. – Urząd powinien także zgłosić kradzież na policję. My sprawdzimy zapis z kamer miejskiego monitoringu i być może uda się ustalić sprawców. Na pewno baczniej będziemy zwracać uwagę na handlujących kwiatami, jednak ustalenie, czy pochodzą one z kradzieży, czy z upraw własnych na działce, nie jest łatwe.
– Ja mam tylko jedną prośbę do mieszkańców. Nie kupujmy sezonowych kwiatów za podejrzanie niskie ceny. Może to zniechęci złodziei – apeluje Krzysztof Jaśkowiak.
asz