Nie ma już wątpliwości, co spowodowało śmierć bezdomnego, znalezionego w opuszczonym baraku na tyłach szpitala Latawiec. Jak podaje prokuratura, mężczyzna zmarł w wyniku wychłodzenia. – Jednak biegli uznali, że pośrednią przyczyną był także alkohol – dodaje Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
W nieogrzewanym baraku mieszkali dwaj bezdomni. Przez kilka tygodni strażnicy miejscy nakłaniali mężczyzn, by przenieśli się do schroniska dla bezdomnych. Obaj uparcie odmawiali. 22 stycznia około 7.00 funkcjonariusze pojawili się na tyłach szpitala po raz kolejny. Stwierdzili, że jeden z bezdomnych najprawdopodobniej nie żyje i wezwali pogotowie. Lekarz potwierdził obawy. Drugi z mężczyzn spał obok, niczego nieświadomy.
Zmarły to 57-letni Roman P. – Badania potwierdziły, że mężczyzna pił przed śmiercią. Miał w organizmie 3 promile alkoholu – mówi prokurator.