Chirurg, który podczas dyżuru w szpitalu Latawiec był pod wpływem alkoholu, nie będzie przyjmował pacjentów. – Zadecydowałem o wstrzymaniu świadczeń, które świadczył w ramach kontraktu – mówi dyrektor placówki, Grzegorz Kloc.
Jak już informowaliśmy, 50-letni chirurg miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Policja i prokuratura sprawdzają, ilu przyjął pacjentów i czy wykonywał zabiegi. Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 160 kodeksu karnego. Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.