Duże emocje towarzyszyły ponad dwugodzinnemu spotkaniu mieszkańców Kraszowic z prezydentem miasta. Na zaproszenie odpowiedziało ponad 50 osób. Na grad pytań odpowiadali Wojciech Murdzek, jego zastępca Ireneusz Pałac i jedyny radny z tej części miasta, Krzysztof Lewandowski.
Tegoroczne bezpośrednie rozmowy władz Świdnicy z mieszkańcami są poświęcone przede wszystkim nowej ustawie śmieciowej. Choć przepisy zaczną obowiązywać od lipca, już jest sporo problemów. Uczestnicy spotkania nie kryli oburzenia wysoką ceną, jaka została przez Rade Miejską przyjęta za wywóz odpadów. Mimo że blisko godzinę Ireneusz Pałac wyjaśniał nowe zasady odbioru i utylizacji odpadów, a także dokładnie pokazywał, skąd wzięła się stawka 13,50 zł od osoby za odbiór śmieci segregowanych i 22,40 – niesegregowanych, mieszkańcy mówili o swoim niezadowoleniu. – Dążymy do standardów europejskich, ale zarabiamy „po polsku” – denerwowała się jedna z uczestniczek. – Dlaczego nie brano pod uwagę sytuacji ludzi, którzy często albo są bezrobotni, albo pracują za najniższe stawki?
Mieszkańcy wskazywali na przykład gminy Świdnica, gdzie podatek śmieciowy to nieco ponad 8 złotych. – Specyfika wsi jest inna niż miasta, tam wiele odpadów jest zagospodarowywanych na miejscu – tłumaczył prezydent. – Tak naprawdę dopiero w praktyce, gdy zobaczymy, ile rzeczywiście śmieci „wyprodukują” mieszkańcy, jak przebiegnie segregacja, a przede wszystkim, jakie uda się uzyskać stawki w przetargach na wyłonienie firm odbierających odpady, będzie można zobaczyć, ile to będzie kosztowało i czy przypadkiem gmina nie będzie musiała podnosić stawek albo dopłacać z budżetu. Oby naszym jedynym zmartwieniem był nadmiar pieniędzy.
Mieszkańcy postulowali, by jeszcze raz przemyśleć sposób naliczania opłat. – To powinno być robione w oparciu o faktyczną ilość wytwarzanych śmieci w gospodarstwie, anie liczbę osób – mówili. Prezydent nie wykluczył, że taka metodę w przyszłości da się zastosować. – Jeżeli to będzie tylko możliwe, zrobimy wszystko, by obniżyć opłaty – zapewniał.
Do wejścia w życie nowych przepisów jeszcze trzy miesiące, a już są pierwsze, konkretne problemy. Miasto w ulotkach i specjalnym komunikacie zachęca, by jak najszybciej wypowiedzieć umowy dotychczasowym odbiorcom śmieci. – Zaniosłam takie wypowiedzenie do Zakładu Oczyszczania Miasta i odmówili przyjęcia pisma – poskarżyła się jedna z mieszkanek. – Stwierdzili, że to oni sami wypowiedzą dopiero wtedy, gdy będą znali stawki za odsprzedanie kubłów. Boję się, ze będę musiała płacić podwójnie!
Ta informacja oburzyła prezydentów. Ireneusz Pałac zapowiedział natychmiastową interwencję. – Firma nie może odmówić przyjęcia wypowiedzenia, każdą umowę można wypowiedzieć w zgodzie z przepisami – mówił zastępca prezydenta. – Nie może być tak, że prywatni przedsiębiorcy na zamieszaniu, związanym z wprowadzaniem ustawy śmieciowej, próbują dodatkowo zarobić, jak choćby na pojemnikach. Wypowiedzenia i kubły nie mają ze sobą nic wspólnego! Na pewno zażądam wyjaśnień.
Radny Krzysztof Lewandowski, prezydent Wojciech Murdzek i zastępca prezydenta Ireneusz Pałac
Nie mniejsze emocje towarzyszyły tematowi, który w Kraszowicach pojawia się przy okazji wszystkich spotkań. To fatalny stan ulic Poprzecznej i Chłopskiej. – Słyszeliśmy tylko obietnice, a przez większość roku tymi ulicami nie można przejść bez wysokich kaloszy – denerwowała się jedna z mieszkanek. – Nie rozumiem, dlaczego nie można ich wyremontować, to tylko 300 metrów! Po co było kłaść chodniki na całej długości Kraszowickiej, zwłaszcza w nowej części dzielnicy, gdzie nikt z nich nie korzysta? Dlaczego znalazły się pieniądze np. na Sadową? Czy dlatego, że tam mieszka radny? Prezydent Pałac obiecywał i co? I dalej nic!
– Co pan zrobił, panie Lewandowski, w tej sprawie? – dopytywał inny z mieszkańców. W obronie radnego stanęli obaj prezydenci, tłumacząc, że wielokrotnie prosił i rozmawiał o naprawieniu obu ulic. Do projektu budżetu na ten rok zgłoszony był zamiar remontu, ale nie został przyjęty przez Radę Miasta. – To cała rada decyduje o wydawaniu pieniędzy – mówił prezydent i zapowiedział, że w tym roku zostanie wykonana dokumentacja ulicy Poprzecznej. – Jeśli okażę się, że na remont wystarczy ok. 250 tysięcy złotych, myślę, że uda się radnych przekonać do ich wydania w 2014. Jeżeli jednak będzie więcej, może być trudniej.
Na kwiecień planowane są następne spotkania prezydenta z mieszkańcami kolejnych rejonów miasta, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna.
asz