Po burzy medialnej, która rozpętała się w sprawie nagród dla prezydium Sejmu, zapadła decyzja o zamrożeniu tego funduszu. Do kieszeni marszałka i zastępców miało trafić w sumie 245 tysięcy złotych. Pieniądze zostaną przekazane na cele charytatywne. Czy samorządy są ostrożniejsze w przyznawaniu nagród?
To właśnie spowolnienie gospodarcze i trudna sytuacja Polaków spowodowała oburzenie po decyzji marszałek Ewy Kopacz. Premier Donald Tusk stwierdził, że była ona niefortunna, bo większość pracowników nie ma szans na podwyżki.
Nie wszystkie samorządy w imię solidarności z mieszkańcami rezygnują z dodatkowego wynagradzania. Na gratyfikację nie mogą liczyć rady gminne czy powiatowe, ale urzędnicy już tak. W starostwie powiatowym w Świdnicy fundusz zarezerwowany na nagrody to ok. 170 tysięcy złotych. Wyróżnieni pracownicy dostają od 400 do 6 tysięcy złotych. W Urzędzie Miejskim w Świdnicy w tym roku fundusz nagród dla urzędników został w porównaniu z 2012 zmniejszony o połowę – z ponad 400 do 205 tysięcy złotych. – W tym roku wdrażamy system nagród, który będzie zależał od decyzji przełożonych i będzie powiązany z ocenami pracowników – wyjaśnia Stefan Augustyn, rzecznik prasowy UM i dodaje, że podwyżki od dwóch lat są zamrożone.
W Strzegomiu przez ostatnie dwa lata pula nagród dla urzędników wynosiła 97 tysięcy złotych rocznie. W 2013 będzie około 100 tysięcy i zostaną rozdzielone wśród pracowników albo na wniosek burmistrza, albo kierowników wydziałów.
W Świebodzicach urzędnicy nagród w tym roku nie dostaną. – Jeśli w trakcie realizacji budżetu pojawią się oszczędności, to będą mogły być przeznaczone na nagrody- zaznacza rzeczniczka magistratu Agnieszka Bielawska-Pękala. Wysokość ewentualnych nagród będzie uzależniona od środków oraz od indywidualnej oceny pracy poszczególnych urzędników.
asz