Szalenie ważne dwa punkty zdobyli w Białej Podlaskiej piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica. Zwycięstwo 35:28 jest tym cenniejsze, że nasza ekipa miała poważne problemy w drodze na mecz. Podróż trwała 10,5 godziny, a w jej trakcie awarii uległ jeden z dwóch busów wiozących zawodników.
Od Sycowa Szare Wilki jechały już tylko jednym pojazdem, a że w teamie Krzysztofa Mistaka jest kilku graczy o poważnych gabarytach, można sobie tylko wyobrażać jak mało komfortowa była podróż osiemnastu osób w dziewiętnastoosobowym busie… – W szatni powiedzieliśmy sobie, że nie po to jechaliśmy te 600 kilometrów, aby teraz przejść obok meczu. Wiedzieliśmy, że gospodarze mieli dużo większy komfort, ale powiedzieliśmy sobie że mimo różnych problemów trzeba pokazać charakter – wyznał na oficjalnej stronie klubu – www.skprswidnica.pl trener świdnickiego zespołu Krzysztof Mistak.
Jak powiedzieli, tak zrobili, świdniczanie od pierwszych minut narzucili mocne tempo wygrywając do przerwy 18:13. W drugiej połowie gospodarze doprowadzili do remisu 23:23, ale ostatni kwadrans należał już zdecydowanie do ŚKPR-u. W ostatnich minutach rywal został wręcz zdemolowany, tracąc w pewnym momencie aż dziewięć bramek. Skończyło się ostatecznie na zwycięstwie różnicą siedmiu trafień – 35:28.
AZS AWF Biała Podlaska – ŚKPR Świdnica (13:18)
ŚKPR: Wasilewicz, Bajkiewwicz – Piędziak (9), Rogaczewski (8), Rutkowski (3), Żubrowski (3), Gałach (3), Mrugas (2), Szuszkiewicz (2), Kijek (2), Olejniczak (1), Marciniak (1), Pułka (1), Orzłowski