Osoby niosące przed świętami choinkę to nie jest wyjątkowy widok, jednak jeśli robią to o 1.25 w nocy, można mieć wątpliwości. Nabrał ich operator miejskiego monitoringu, obserwując o takiej właśnie porze na świdnickim Rynku dwóch mężczyzn i kobietę, taszczących świąteczne drzewko. Cała grupę zatrzymali pracownicy firmy Ronin Security, ochraniający jarmark świąteczny. Po kilkunastu minutach przyjechał patrol Straży Miejskiej.
Całą odpowiedzialność za „akcję” wziął na siebie jeden z mężczyzn i stwierdził, że wcale choinki nie ukradli, bo idą właśnie do… Tesco zapłacić – pokrętne tłumaczenia przytacza Marek Fiłonowicz ze Straży Miejskiej. Tymczasem drzewko pochodziło z dekoracji na Rynku. Zatrzymany mężczyzna z każdą chwilą robił się coraz bardziej agresywny. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, zaczął zachowywać się nieobyczajnie. Zdjął spodnie i wypiął się do funkcjonariuszy. Cała „akcja” słono go kosztowała. Zapłacił dwa mandaty po 300 zł. Choinka wróciła na swoje miejsce.