Strumień popłynął najpierw do dzbanków, a potem do szklanek. Goście uroczystego otwarcia nowej Stacji Uzdatniania Wody przy ulicy Bokserskiej, nie szczędząc żartów, wodą wprost z kranu, wznieśli toast. – Zapewniam, że nikomu nic się nie stanie, bo to woda najwyższej jakości – przekonywał Jacek Sochacki, prezes Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Nowoczesna stacja, czerpiąca wodę z głębokości nawet ponad 60 m, zastąpiła swoją 140-letnią poprzedniczkę. – Stara stacja, wybudowana około 1875 roku, przepompowała do miasta 180 miliardów litrów wody, z której korzystało 6 pokoleń świdniczan. To wypada mniej więcej po trzy wiadra na każdego mieszkańca Ziemi – żartował dyrektor Lech Jankiewicz, który wcielił się w rolę przewodnika. Instalacja była jednak archaiczna i coraz bardziej zawodna, poza tym nie gwarantowała dostarczenia wystarczającej ilości wody dla rozbudowującego się miasta.
– Mówimy dziś o inwestycji, która nie jest tak widowiskowa jak choćby budowa wieży ratuszowej. Pewnie niewielu świdniczan w ogóle wiedziało, że coś tutaj przy Bokserskiej się dzieje. To jednak instalacja o podstawowym znaczeniu. Mieszkańców interesuje tylko to, że woda ma być. I będzie! – mówił podczas otwarcia prezydent Wojciech Murdzek.
Zakład Uzdatniania Wody przy ul. Bokserskiej ma wydajność 10.000 m3 na dobę o wysokich parametrach jakościowych. Zaprojektowany został w sposób umożliwiający jego rozbudowę do pełnych zasobów ujęcia (16 800 m3/d). Koszt zadania ok. 13,5 mln zł brutto. Inwestycja zyskała dofinansowanie ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Budowa nowego ZUW rozpoczęła się pod koniec kwietnia 2010 r. Włączenie do eksploatacji miało miejsce na początku sierpnia 2012 r., a po tym czasie prowadzono próby eksploatacyjne. Końcowy odbiór nastąpił 27 września 2012 r.
Nowa stacja jest całkowicie zautomatyzowana. Można nią sterować z dowolnie wybranego miejsca. – Jest także energooszczędna – dodaje Jacek Sochacki. – M.in. te najnowocześniejsze rozwiązania zostały zastosowane po to, by maksymalnie ograniczyć koszty. Podwyżki cen wody będą nieuniknione, gra idzie jednak o to, by jak najmniej dotknęły mieszkańców Świdnicy.
Co będzie z historyczną, nieczynną już stacją? – Planujemy demontaż najbardziej wartościowych historycznie elementów i utworzenie sali wystaw przy naszej drugiej stacji, w Pszennie. Budynek na razie został zabezpieczony, w przyszłości planujemy jego rozbiórkę, o ile władze miasta nie będą miały wobec niego innych planów.
– Temat przyszłości tego obiektu jest otwarty. W tym momencie trudno mówić o jakichkolwiek wiążących decyzjach- uzupełnia prezydent.
asz, zdjęcia Tomasz Pietrzyk