To niesamowite, jak czas szybko leci. Pamiętam doskonale zeszłoroczny halloweenowy imprezownik. Krótkie naświetlenie tematu, przybliżenie pochodzenia tego popularnego w Polsce od lat 90-tych święta. Symbol drążonej dyni oraz wiele innych ciekawostek. Swoją drogą, ciekawa jestem, czy dynie już gotowe? Moja już zdążyła się „wypalić”. Jeśli natomiast niektórzy z was jakimś dziwnym trafem nie pamiętają treści sprzed roku, chętnie przybliżę raz jeszcze.
Halloween jest tak zwaną wigilią chrześcijańskiego dnia Wszystkich Świętych. Przypada na ostatni dzień października i w wielu krajach jest bardzo hucznie obchodzony. Najbardziej w krajach anglosaskich Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Kanadzie czy Australii. Wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain, które oznaczało zakończenie lata. Związane było z zakończeniem żniw i roku wg kalendarza celtyckiego. Noc wigilii Samhain duchy osób, które zmarły w trakcie minionego roku oraz tych, które się jeszcze nie narodziły, zstępują na ziemię w poszukiwaniu żywych, by w nich zamieszkać przez następny rok. Celtowie gasili wszelkie ogniska, kaganki i pochodnie, żeby ich domy wyglądały na zimne i niegościnne, a poza domem wystawiali żywność dla duchów. Sami ubierali się w stare, podarte ubrania i chodzili po wsiach udając brudnych włóczęgów, dzięki czemu miał ich nie zechcieć żaden duch. Druidzi wierzyli, że podczas Samhein zaciera się różnica między zaświatami a światem żywych. Ważnym elementem Samhein było również palenie ognisk, których celem było odstraszanie złych duchów. Geneza mało imprezowa, lecz bez wątpienia intrygująca i warta uwagi. Halloween w Polsce powoli nabiera typowo zagranicznego charakteru. Przemycane są imprezy przebierane, podczas których organizowane są różnej maści gry, zabawy i konkursy, koniecznie makabryczne. Z moich obserwacji wynika, że ludzie uwielbiają się przebierać, wcielać w inne postacie, gdy tylko mają do tego okazję. Sama chętnie uczestniczę w przeróżnych imprezach tematycznych, zawsze jest masa śmiechu i pozytywnej energii. Mimo że samo Halloween nie przypada na nadchodzący weekend to w środowy wieczór nie zabraknie imprez typowo przebierankowych. W trakcie weekendu, niestety, standardowo nie za wiele „rozrywek”.
***
Nazwa: Friday Party
Miejsce: Świdnica, pl. Grunwaldzki, OXYGEN Club
Data i godzina: 26.10.2012, godz. 21:00
Cena: 10 zł (selekcja przy wejściu)
To jedyna imprezą, która mogę zarekomendować przed halloweenowym szaleństwem jest „Piątkowe party” w klubie Oxygen, mieszczącym się na placu Grunwaldzkim tuż za kioskiem. Dla pierwszych dziesięciu osób organizator przewiduje gratisy, w postaci wiadomej. Za dekami jak zwykle rezydenci DJ Silent oraz MCDJ. Zapraszam.
***
Nazwa: „Złota kaczka” |Spektakl dla dzieci
Miejsce: Świdnica, Rynek 43, Sala Teatralna Świdnickiego Ośrodka Kultury
Data i godzina: 28.10.2012, godz. 16:00
Cena: 10 zł
„Złota kaczka”, na motywach polskiej legendy, przedstawia historię starego żołnierza, powracającego z wojny i szukającego swojej rodziny. W beznadziejnej sytuacji pomóc mu może jedynie mityczna istota – złota kaczka mieszkająca ponoć gdzieś w podziemiach. Według legendy – kto ją spotka, dostanie szansę na niezmierzone bogactwo i szczęście. Żołnierz postanawia podjąć wyzwanie i odszukać złotą kaczkę. Jednak już droga do niej okazuje się dużo bardziej skomplikowana, niż przypuszczał, a to, co się wydarza później, także różni się bardzo od jego początkowych pragnień. Czy wielkie pieniądze dają szczęście? Jak traktujemy inne istoty? Co jest w życiu człowieka najcenniejsze? To ważne pytania, które wynikają z tej realizacji.
Wspaniały sposób na spędzenie miłych niedzielnych chwil ze swoimi pociechami. Zapraszam ja oraz ŚOK.
***
Nazwa: Halloweenowe Party
Miejsce: Świdnica, Pub Highlander
Data i godzina: 31.10.2012
Wstęp wolny (do wykorzystania na barze)
Duchy, zjawy i upiory,
Diabły, strzygi, inne zmory,
W ŚRODĘ ze swych grobów wstają
i do HIGHLANDERA drzwi pukają”
W środę zapraszamy na imprezę przebieraną rozpoczynającą „HALLOWEEN WEEKEND” w Highlanderze. Kto pamięta wieczór Halloween w ubiegłym roku, bez wątpienia nie odmówi sobie przyjemności również i w tym.
Zatem, moi drodzy, w tym roku powtórka z rozrywki, wszelkie potwory, czarownice, wampiry , duchy, kościotrupy są akurat w tę noc bardzo mile widziane. Dodatkową atrakcją będzie konkurs na najciekawszy i najstraszniejszy strój. Gra jest warta przysłowiowej świeczki. Odświeżcie babcine szafy, w nich zawsze gromadzi się masa inspiracji i pomysłów.
Jak to się zwykło mawiać – „cukierek albo psikus”, ciekawe którą z tych dwóch rzeczy wy wybralibyście chętniej. Ja pozostaję przy psikusie.
Hrabina Maja „Batory” Jasnos
xoxo