Zainteresowanie jest, ale kończy się zaraz po obejrzeniu budynku. Ponad 2 lata Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety szuka najemcy na siedzibę dawnego szpitala przy ulicy Westerplatte. Chętnych było już pięciu.
Wszyscy zrezygnowali. – Niestety, barierą jest rozmiar nakładów, jakie trzeba ponieść na kapitalny remont – tłumaczy siostra Anna z wrocławskiej prowincji zakonu. – Wśród zainteresowanych był m.in. inwestor z Niemiec, ale i on zrezygnował. Obiecałyśmy miastu, że w tym budynku nie będzie prowadzona żadna inna działalność jak tylko na rzecz ochrony zdrowia. Naszym celem jest dom opieki nad osobami starszymi. Niestety, przy takiej działalności na zwrot kosztów trzeba bardzo długo czekać i to kolejny argument, zniechęcający potencjalnych najemców.
Siostra Anna dodaje, że zgromadzenie nadal będzie szukało inwestora. – Same nie jesteśmy w stanie udźwignąć takiej inwestycji. Być może potrzeba 20 milionów złotych, a może więcej. Tak naprawdę wszystko jest do wymiany, od instalacji po dach. Przydatne są w zasadzie same mury, choć najbardziej ekonomicznie byłoby budynek rozebrać i postawić zupełnie nowy, dostosowany do wymogów współczesności. Taka wersja nie wchodzi jednak w rachubę.
Budynek przy ulicy Westerplatte był budowany przez Elżbietanki w latach 1927-29 od razu z myślą utworzenia szpitala. – To nie znaczy, że zgromadzenie było takie bogate! – uprzedza siostra Anna. – Jak wyczytałyśmy w archiwalnych dokumentach, wówczas środki przekazała zamożna hrabina. Także dziś, bez wsparcia z zewnątrz, nie ma mowy, byśmy same mogły podjąć się remontu i prowadzenia ośrodka.
O utworzeniu domu spokojnej starości lub Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego od dawna mówią zarówno miejscy, jak i powiatowi radni. Na razie jednak nie padły żadne pomysły ani deklaracje. W powiecie świdnickim nie ma ani jednej placówki, która zajmowałaby się opieką nad starszymi, schorowanymi i samotnymi ludźmi.
asz