Wiosną tego roku zaostrzono przepis w kodeksie karnym dotyczący kradzieży elementów metalowych m.in. z sieci kanalizacyjnych. Okazuje się jednak, że surowa kara, której górna granica została podniesiona do 8 lat więzienia, nie działa na złodziei. Jak alarmuje Stefan Augustyn z Urzędu Miejskiego w Świdnicy, kratki ściekowe giną na potęgę.
Tylko w lipcu łupem złodziei padło kilkanaście kratek kanalizacyjnych. Od marca ponad 20, dlatego do skupów złomu rozesłana została informacja z prośbą o interwencję, gdy ktoś pojawi się z tego typu rzeczami.
– Kradzieże urządzeń kanalizacji deszczowej, głównie kratek wpustowych, nasiliły się w ostatnich tygodniach, dlatego oprócz zgłoszenia sprawy na policję postanowiliśmy zawiadomić również skupy metali kolorowych. Złodzieje mogą próbować swój łup sprzedać właśnie tam. Tu chodzi nie tylko o straty finansowe, które szacujemy na kilka tysięcy złotych, ale również o kwestię bezpieczeństwa pieszych i kierowców, którzy mogą wpaść do studzienki, z której skradziona została pokrywa – tłumaczy Jarosław Markowski, kierownik Referatu Dróg Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Wspólna akcja z właścicielami skupów złomu może przynieść skutek, ponieważ zgodnie z prawem skupy powinny dysponować rejestrami oraz tożsamością osób przekazujących odpady. Nierealizowanie tego obowiązku jest zagrożone karą. Jeśli okaże się, że do skupu zostały przyjęte przedmioty z kradzieży, właściciel odpowie za paserstwo. To przestępstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Złodziejom na mocy znowelizowanych przepisów grozi jeszcze surowsza kara: Art. 254a. Kto zabiera, niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku element wchodzący w skład sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, ciepłowniczej, elektroenergetycznej, gazowej, telekomunikacyjnej albo linii kolejowej, tramwajowej lub trolejbusowej, powodując przez to zakłócenie działania całości lub części sieci albo linii, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
UM w Świdnicy/ opr. red.