Farmaceutka Euro-Apteki w świdnickim hipermarkecie Tesco odmówiła sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych. Tłumaczyła pacjentce, że sumienie jej na to nie pozwala. W aptece pełnej klientów zrobiła wykład o zgubnych skutkach antykoncepcji.
Wydaną przez lekarza ginekologa receptę w ostatnią sobotę postanowiła zrealizować jedna z mieszkanek Świdnicy. – Moje zdumienie nie miało granic, gdy farmaceutka odmówiła i wzięła mnie na bok. Całą sytuację obserwowali klienci, których akurat było bardzo dużo – opowiada pani Aleksandra (dane do wiadomości redakcji). – Stwierdziła, że na sprzedanie tabletek nie pozwala jej sumienie. Szczegółowo zaczęła opisywać skutki ich przyjmowania. Dodała, że mogę iść do innej apteki. Natychmiast zaprotestowałam i zażądałam rozmowy z kierownikiem apteki.
Farmaceutka nie zgodziła się na podanie numeru przełożonej, sama wybrała go w telefonie i podała aparat klientce. – Usłyszałam, że pani kierownik nic nie zrobi, bo nie może wpływać na swoich pracowników – oburzenia nie kryje pani Aleksandra. – Nie poddałam się. Poprosiłam o zmianę obsługi. Pojawiła się po kilkunastu minutach inna pani i sprzedała tabletki bez żadnych problemów czy komentarzy. Jestem jednak zdumiona i oburzona sytuacją, w której zostałam postawiona. Tabletki przepisał lekarz, jakim prawem farmaceuta podważa jego decyzję i jeszcze robi mi wykłady? A poza tym, jestem dorosłą kobietą i matką, mam prawo do decydowania o własnym życiu!
Dla kogo klauzula sumienia?
W polskim prawie odmowa wykonania świadczeń zdrowotnych przysługuje lekarzom i pielęgniarkom, ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Zgodnie z przepisem art. 39 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 5 grudnia 1996 „lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego.” Najczęściej lekarze z klauzuli sumienia korzystają w przypadku aborcji, antykoncepcji, medycznie wspomaganego rozrodu czy macierzyństwa zastępczego. Lekarz ma obowiązek wskazania innej możliwości uzyskania pomocy medycznej. Zgodnie z art. 23 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, pielęgniarka i położna może powstrzymać się, po uprzednim powiadomieniu na piśmie przełożonego, od wykonania świadczenia zdrowotnego niezgodnego z jej sumieniem, jednakże z wyjątkiem przypadków niebezpieczeństwa utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu pacjenta.
Co wolno aptekarzowi?
Klauzuli sumienia dla innych zawodów w Polsce nie ma, choć w atmosferze gorących sporów projekt specjalnej ustawy opracowuje poseł konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej Jacek Żalek. Na zlecenie kilku wydawnictw medialnych zostały przeprowadzone badania sondażowe. I tak z badań grupy IQS dla Newsweeka wynika, że 63% respondentów nie zgadza się, by farmaceuci mogli odmówić sprzedaży niektórych leków, jeśli jest to niezgodne z ich sumieniem. 30% było na tak. Sondaż TNS dla „Panoramy” w TVP2 wykazał, że 52% respondentów sprzeciwia się rozszerzeniu klauzuli sumienia na inne zawody. Sondaże zostały przeprowadzone w kwietniu tego roku.
– Większość Polaków najwidoczniej nie wie, że farmaceuta to zawód medyczny, i to zaufania publicznego. Nie jesteśmy robotami wydającymi leki! – oburza się dr Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej w wypowiedzi dla Newsweeka. Stowarzyszenia farmaceutyczne powołują się przy tym na Radę Europy, która 7 października 2010 przyjęła rezolucję pt. Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej. Wzywa ona do respektowania prawa pracowników medycznych do klauzuli sumienia. Wskazują również na zapisy Kodeksu Etycznego Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom, a także z par. 4. mówiącym, że farmaceuta musi posiadać wolność postępowania zgodnie ze swoim sumieniem. Ustawy, która dawałaby prawną podstawę do odmowy, jednak nie ma.
Co dalej?
Swidnica24.pl próbowała rozmawiać z farmaceutką, która odmówiła świdniczance sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych. Nie zgodziła się, jednak potwierdziła, że taka sytuacja miała miejsce.
– To pierwsza taka informacja od wielu lat – zapewnia Piotr Bohater, prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej. – Powody odmowy mogły być różne i tę sprawę przekażemy do zbadania przez Komisję Etyki. Farmaceuta ma takie samo prawo jak lekarz, a nawet obowiązek, by informować pacjenta o skutkach ubocznych wydawanych leków, także tych na receptę. Najlepszym wyjściem byłoby, gdyby w polskim prawie istniały jasne uregulowania prawne. Ten akurat przypadek ma charakter incydentalny. Codziennie w dolnośląskich aptekach wydawane są leki i udzielane fachowe porady na temat ich stosowania dla około 200 tysięcy pacjentów. Aptekarze sumienne pracują na swoje dobre imię, zmagając się z bardzo poważnymi problemami, i uważam, że nagłaśnianie tej sprawy w ogóle nie powinno mieć miejsca.
– Farmaceuta zatrudniony w naszych aptekach nie może odmawiać sprzedania leku przepisanego na receptę – mówi Piotr Chudy, dyrektor regionalny Euro-Apteki. – Firma nie zezwala, by farmaceuta mógł podejmować decyzje za lekarza. Na pewno sprawę zbadamy i jeśli informacje się potwierdzą, wobec pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe.
– Rozmawiałam już z dyrektorem. W najbliższych dniach mam zostać powiadomiona o dalszych krokach firmy zarówno w sprawie farmaceutki, jak i jej przełożonej – dodaje pani Aleksandra. Nie zamierza jednak na tym poprzestać. Zapowiada złożenie oficjalnej skargi.
Agnieszka Szymkiewicz