Nad masywnymi drzwiami budynku przy ulicy Wojska Polskiego wchodzących wita kolorowy napis z kasztanami w tle, w holu trudno przeoczyć olbrzymią tablicę z informacją o najświeższych sukcesach uczniów, a później dziesiątki kartek, zapraszających na zajęcia pozalekcyjne, projekty i akcje. – Nie chodzę na wagary – śmieje się Nicola Jankowska z VI klasy, przewodnicząca uczniowskiego samorządu. – Wagary to nuda! W szkole tyle się dzieje, tutaj po prostu chce się przychodzić i to nie tylko na lekcje.
W 315 trwa akurat przerwa. Żadnych krzyków, hałasu, poszturchiwania. Niewielką, liczącą około 200 uczniów społeczność, łatwo opanować. Nikt tu jednak na dzieci nie pokrzykuje. – Wystarczy, że się nie nudzą – przekonuje Joanna Grębowska-Szpak, od roku dyrektor Szkoły Podstawowej nr 315. Kiedy zaczynała pracę, od wielu kolegów i koleżanek słyszała słowa współczucia. – Spodziewałam się złej atmosfery i samych problemów. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego do tej szkoły przylgnęła opinia słabej, w której większość uczniów to dzieci z tzw. trudnych rodzin. Zastałam kreatywne, pełne entuzjazmu dzieciaki, wspaniałych rodziców, którzy angażują się w coraz liczniejsze wydarzenia i otwarte na nowości grono pedagogiczne. Oczywiście, są uczniowie z rodzin z problemami, ale można ich policzyć na palcach rąk. Wszyscy są objęci szczególną pomocą pedagogiczną i psychologiczną, w tej kwestii mocno współpracujemy także z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Ambicją wszystkich, którzy tu pracują, jest danie dobrych podstaw wykształcenia, wsparcie i rozwój dzieci.
Powszechnej opinii zaprzecza zewnętrzny audyt, przeprowadzony w szkole w styczniu tego roku. 315-tka otrzymała ogólną ocenę B, w skali od A do E (A najwyższa). Pod uwagę wzięto kompetencje nauczycieli, sposób prowadzenia lekcji, zajęcia dodatkowe, imprezy wykraczające poza mury szkoły, bezpieczeństwo. – Sama jestem absolwentką tej szkoły i świadomie wybrałam ją dla moich dzieci – zapewnia Joanna Bilińska. – Tu każdy uczeń znany jest z imienia i nazwiska, każdy otoczony jest troską i opieką. Podoba mi się sposób prowadzenia lekcji i ogromny wybór zajęć pozalekcyjnych.
– Stawiamy na kształtowanie umiejętności praktycznych – podkreśla Joanna Grębowska – Szpak. Są zajęcia dodatkowe z fotografii, origiami, a nawet przyszywania guzików. Mamy też warsztaty teatralne. Jako druga szkoła wprowadziliśmy zajęcia kinezjologii edukacyjnej, czyli pobudzania mózgu do pracy.
– Był też konkurs ze skakania w gumę – dodaje Nicola. – I mnóstwo wycieczek – wtóruje Kacper Kaniowski z szóstej klasy. – Nauka tutaj nie jest nudna. Testy? W ogóle ich się nie boję! Które zajęcia najciekawsze? Informatyka! Uczymy się, a przy okazji można słuchać muzyki.
Dzieci z SP 315 odnoszą sukcesy w licznych konkursach. Dumą szkoły jest Michał Spisak, stypendysta programu zDolny Ślązaczek. – Michał rzeczywiście jest wyjątkowy, ale wiele innych dzieci radzi sobie równie dobrze – zapewnia dyrektorka. – Najbardziej cieszy mnie to, jak chętnie angażują się wraz z rodzicami w liczne akcje. Szkoła pomaga rówieśnikom na Litwie, zdumiało nas olbrzymie zaangażowanie w zabawę „Pizza za kasztany” czy sala teatralna w Rynku pękająca w szwach podczas naszego „Wieczoru kolęd” w ramach Świdnickiej Kolędy. Cieszy nas, że na zaproszenie 315-taki odpowiadają dzieci z innych szkół, jak podczas otwartego dla wszystkich balu karnawałowego.
Zmartwieniem dyrektorki jest szara elewacja głównego budynku. – Wewnątrz jest kolorowo, stale przeprowadzamy remonty, wymieniamy okna, malujemy ściany. Nowe oblicze zyskał nasz drugi budynek przy ulicy Pionierów Ziemi Świdnickiej. Tam też stanął nowy plac zabaw, wyposażony w ramach projektu Radosna Szkoła. Joanna Grębowska-Szpak zapewnia, że zrobi wszystko, by wreszcie elewacja odzyskała blask.
Agnieszka Szymkiewicz