Nie tak dawno mieszkańcy powiatu świdnickiego przeżywali prawdziwe oblężenie akwizytorów różnych firm oferujących okna, drzwi, kuchenki gazowe lub inne elementy wyposażenia mieszkań. Materace i fotele rehabilitacyjne, urządzenia do masażu, pościel i garnki, to już w zasadzie norma – towary od lat sprzedawane na pokazach. Od jakiegoś czasu można zaobserwować nową ofertę, a w zasadzie kilka ofert, ale jedną metodę werbowania klientów, która u nich samych budzi wątpliwości i zastrzeżenia, a u Rzecznika Konsumentów – sprzeciw i potrzebę interwencji.
Ta – moim zdaniem – karygodna metoda stosowana przez akwizytorów (lub, jak kto woli, przedstawicieli firm) polega na celowym, świadomym, przemyślanym i dokładnie przygotowanym działaniu, zmierzającym do wprowadzenia konsumentów w błąd co do nazwy firmy, której przedstawiciel pojawił się w domu klienta.
Akwizytor przedstawia się jako pracownik telekomunikacji lub pracownik zakładu energetycznego -to ostatnia niespodzianka na terenie powiatu świdnickiego i przed tą ostrzegam szczególnie.
Firma telekomunikacyjna, to nie znaczy Telekomunikacja Polska S.A.
Absolutnie nie! Każda firma świadcząca usługi telewizyjne, telefoniczne, internetowe to firma telekomunikacyjna. Każda z tych firm działa niezależnie i stanowi dla siebie konkurencję – niestety, nie zawsze uczciwą.
Jeśli ktoś podpisze umowę z taką firmą we własnym mieszkaniu, to ma czas na rezygnację – w terminie 10 dni można odstąpić od umowy (trzeba złożyć oświadczenie na piśmie i wysłać do siedziby firmy). W razie kłopotów lub wątpliwości warto skorzystać z pomocy Rzecznika Konsumentów, czy Federacji Konsumentów. Można też zadzwonić do swojego dotychczasowego operatora i zapytać, czy wysyłał pracowników z nowa ofertą.
Pewne jest to, że przed podpisaniem jakiegokolwiek dokumentu należy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, co jest wpisane w miejscu przeznaczonym na oznaczenie stron umowy.
Drugi problem, a raczej druga firma (czy może jej przedstawiciele w terenie), która działa w taki sam sposób – bardzo pokrętny i manipulacyjny – jest dystrybutor (sprzedawca) energii elektrycznej. Osoby, które pukają do mieszkań, przedstawiają się jako „energetyka” albo „centrum energetyczne”, a potem proszą o dokumenty i podsuwają do podpisania umowy. Większość konsumentów myśli, że to ktoś ze starego, dotychczasowego zakładu energetycznego i bez protestu podpisuje wszystkie dokumenty. Czasem akwizytor jest tylko pewny siebie i wzbudzający zaufanie, a czasem bardzo natarczywy, wręcz agresywny i wówczas konsumenci podpisują papiery bojąc się konsekwencji odmowy. Działają nie tylko pod wpływem błędu, ale i groźby.
Umowa jest podpisywana z datą wejścia w życie za 3- 4 miesiące, czyli w zasadzie bez możliwości odstąpienia w chwili, gdy klient zacznie korzystać z prądu kupionego od Centrum Energetycznego (bo o tej firmie mowa). Jeśli sposób werbowania klientów przez pracowników Centrum działających w terenie jest ustalany w centrali, to jako Rzecznik Konsumentów w Świdnicy skieruję pozew przeciwko firmie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a już bez wątpienia zawiadomię UOKiK. Na początek jednak skieruje pismo z interwencją do firmy i poczekam na reakcję.
Niedopuszczalne i karygodne są praktyki stosowane przez przedstawicieli Centrum Energetycznego. Nie przedstawiają się z imienia i nazwiska, nie posiadają żadnych ulotek informacyjnych, wizytówek i pieczątki, straszą karami i wyłączeniem prądu.
Ci, którzy dali się namówić na podpisanie umowy, po czasie orientują się, że nie zawarli jej z Energia Pro z/s we Wrocławiu (z Grupy TAURON), tylko z nieznanym zupełnie Centrum Energetycznym z Radomia. W dodatku, jej oferta wcale nie jest tak korzystna, jak obiecywali przedstawiciele firmy. Mało tego – jej integralną częścią jest umowa ubezpieczenia !
Uczulam wszystkich mieszkańców powiatu, aby nie wpuszczali do domu obcych ludzi i niczego nie podpisywali bez konsultacji z fachowcem.
Z umowy możemy zrezygnować bez żadnych kosztów. Klient ma prawo odstąpić od umowy w ciągu 10 dni. Należy to uczynić w formie pisemnej, wysyłając list polecony na adres firmy.
Na zakończenie dodam, że nie słyszałam, aby operator telekomunikacyjny TP S.A. lub zakład energetyczny Energia Pro wysyłał pracowników do mieszkań klientów.
Danuta Mazur
Powiatowy Rzecznik Konsumentów