Potwierdziła się wczorajsza informacja Swidnica24.pl. Dyrektor szpitala Latawiec, Jacek Domejko, zostanie zwolniony z funkcji. O takim zamiarze zarządu powiatu oficjalnie poinformowali starosta Zygmunt Worsa i wicestarosta Alicja Synowska. – Dyrektor stracił zaufanie – wyjaśnia Synowska. Główna przyczyna to rażące różnice w płacach pracowników kontraktowych i etatowych oraz szokująco wysokie stawki kontraktów dla lekarzy. Zamiar zarządu rozwiązania umowy z Jackiem Domejko musi jeszcze zaopiniować Społeczna Rada szpitala. Uchwała zarządu powiatu może być podjęta, po uzyskaniu tej opinii, w ciągu tygodnia.
Alicja Synowska i Zygmunt Worsa poinformowali o zamiarze zwolnienia dyrektora szpitala.
Decyzja o zwolnieniu Jacka Domejki zapadła po kontroli finansowo-płacowej, przeprowadzonej na zlecenie zarządu powiatu w świdnickim szpitalu w 2011 roku. – Jej wyniki są szokujące – mówi wprost Alicja Synowska. Kontrolerzy wykazali szereg zaniedbań i zaniechań w prowadzeniu księgowości. Szpital pracował bez aktualnego regulaminu porządkowego, nie prowadzono zakładowego planu kont, nie było uregulowań związanych z zarządzaniem ryzykiem.- Kilka razy kontrolerzy dostrzegli znamiona naruszenia dyscypliny finansowej (jak na przykład nieterminowe opłacenie skałek ZUS w 2009 roku czy niewprowadzanie do planu finansowego wydatków na realizowane w ciągu roku nowe projekty). – Te niedociągnięcia już w trakcie kontroli były częściowo naprawiane – uzupełnia Synowska.
Z największą krytyką spotkała się polityka płacowa. – Dochodzące do nas informacje o rażąco wysokich wypłatach dla niektórych lekarzy i ogromnych dysproporcjach w płacach personelu zatrudnionego na etatach znalazły potwierdzenie – mówi Synowska. – To, co wszystkich szokuje, jest zderzenie ujemnego wyniku finansowego szpitala z wysokością niektórych kontraktów. Niektórzy ordynatorzy otrzymywali 70, 90 a nawet ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie. Średni kontrakt lekarski to 30-40 tysięcy. Najwięcej jednak wątpliwości budzą prowizje. Jeden z lekarzy otrzymał w ciągu trzech lat z tego tytułu milion 146 tysięcy złotych.
Prowizje były wypłacane bez względu na sytuację finansową szpitala. – Dyrektor w ubiegłym roku zapowiedział wdrożenie programu naprawczego i obniżenie kontraktów, jednak zakładanego celu nie zrealizował – dodaje wicestarosta. Dodatkowo kontrakty pozostawały w ogromnej dysproporcji do pensji na etatach. – Oczywiście trzeba podkreślić, że na tle wszystkich szpitali dolnośląskich nasz jest jednym z najlepiej płacących we wszystkich grupach zawodowych – uzupełnia starosta Worsa. Zdaniem kontrolerów, to niewłaściwa polityka płacowa doprowadziła do tego, że po raz kolejny szpital będzie miał ujemny wynik finansowy. – Szpitala nie stać na bardzo potrzebne inwestycje, jak zakup angiografu czy rezonansu, tymczasem choćby prowizje dla niektórych lekarzy są bardzo wysokie – mówi Alicja Synowska. Płace pochłaniają coraz więcej środków. W 2009 roku wydatki na kontrakty z planowanych 11,654 mln złotych wzrosły do 21,345 mln; na pensje etatowe w tym samym czasie wydano 23,7 mln zł; tym samym na płace ogółem wydano o 33% więcej niż rok wcześniej, a przychody szpitala wzrosły tylko o 10%.
Wczoraj zarząd powiatu spotkał się z dyrektorem Jackiem Domejko i wysłuchał jego wyjaśnień. Wcześniej szef szpitala odniósł się do wyników kontroli na piśmie. – Niestety, te wyjaśnienia nas nie przekonały, pan dyrektor stracił nasze zaufanie i dalszej współpracy sobie nie wyobrażam – mówi wicestarosta. Po wypowiedzeniu umowy o pracę zarząd wyznaczy osobę pełniąca obowiązki szefa szpitala, a nowego dyrektora wyłoni w drodze konkursu.
– Zaznaczam jedno – jakość usług w naszym szpitalu a kwestie płacowe nie mają ze sobą nic wspólnego. Jakość jest na bardzo wysokim poziomie – podkreśla starosta Worsa. – Dyrektor Domejko z powodzeniem przeprowadził szpital przez trudny okres zmiany siedziby, dzięki jego i całego personelu staraniom w szpitalu nie było strajków. Nasza placówka zyskała także renomę, za co bardzo dziękuję. Jednak dalsza współpraca w świetle kontroli, a także problemów z ubiegłego roku, nie jest możliwa.
Będą cięcia w kontraktach
Jednym z efektów kontroli będą zmiany w wysokościach kontraktów lekarskich. Będzie je musiał wprowadzić nowy szef szpitala. Większość umów cywilno-prawnych z lekarzami kończy się w kwietniu i maju. Po ich wygaśnięciu nowe mają być zawierane na korzystniejszych dla szpitala warunkach. Czy medycy będą masowo odchodzić z Latawca? Starosta Worsa jest przekonany, że takiej groźby nie ma.
asz