Tragicznie kończy się rok dla jednego z mieszkańców ulicy Franciszkańskiej w Świdnicy. Po godzinie 13:00 w jego mieszkaniu wybuchł pożar. Mężczyzna najprawdopodobniej zasnął z papierosem.
Życie zawdzięcza tylko sąsiadom. To właśnie oni zauważyli wydobywający się dym spod drzwi na ostatnim piętrze kamienicy. – Kiedy weszliśmy do jego mieszkania paliło się na nim ubranie – mówią młodzi mężczyźni, którzy uratowali życie sąsiadowi. Mężczyzna ma poparzone ręce i nogi. Świadkowie twierdzą, że mógł być pod wpływem alkoholu.
Informację dostaliśmy na CYNK. Dziękujemy Arturowi.
[photospace]