Wakacje, ech te wakacje. Dużo wolnego, niby fajnie, świetnie, ale w rezultacie często budząc się rano zadajemy sobie pytanie „ Co ja mam dzisiaj robić?”. Większość kolegów wyjechała, albo podziela Twój los. Z pogodą, jak to ostatnio widać, różnie bywa. Rozrywka w naszym mieście? Bądźmy szczerzy, jaka rozrywka!? Całe szczęście o rzut beretem mamy Wrocław, dolnośląską mekkę wszelkiego rodzaju imprez, nie tylko tych kulturalnych. Daleko nie jest, bo zaledwie godzinka drogi małym, szybkim busikiem, który dodatkowo oferuje nam całkiem przystępne ceny biletów. Idealne rozwiązanie dla szukających wrażeń, znudzonych szkolniaków.
Podczas wakacji stolica Dolnego Śląska tętni życiem, zabawa trwa przez cały tydzień 24 godziny na dobę. Studenci wcale nie wybywają stad tak masowo, jakby się to wszystkim wydawało. Dzieje się, oj, dzieje się! Mało tego, dziać się będzie co najmniej do końca września, a może i nawet października. Wydarzeniem, nie obawiam się stwierdzić, że na skalę ogólnopolską, będzie na pewno koncert Aphex Twina, który 8 września wystąpi wraz z Krzysztofem Paderewskim i Johnnym Greenwoodem w Hali Stulecia podczas Europejskiego Kongresu Kultury . Koncert zapowiada się mistrzowsko, w dodatku pierwsza pula biletów była całkowicie darmowa, należało się tylko zarejestrować na stronie. Niestety! W chwili obecnej wejściówek brak. Jedyne, co pozostaje, to modlić się o kolejną pulę darmówek lub postarać o kosztującą 100 zł akredytację prasową. Kto ceni twórczość tych artystów, nie pożałuje kasy, ale kto nie kojarzy – polecam tańsze formy rozrywki. Strategicznym punktem wrocławskich imprez jest Pasaż Niepolda, znajdujący się tuż za kinem Helios. Tam też każdy znajdzie coś dla siebie. Fanom brzmień elektronicznych polecam Plan B, lub znajdującą się po drugiej stronie ulicy Melin Cafe czy nadodrzański Das Lokal. Dużo dobrego drum and bass’u. Dredziarzy szukających bardziej bujających, melodyjnych dźwięków zapraszam 22 sierpnia do klubu Kredence na koncert zespołu The Hangovers.
Prawdą jest, że Wrocław to jedna wielka impreza. Wszystko z reguły zaczyna się w czwartkowe wieczory. Wówczas nawet miłośnicy mocniejszych tonów, zostaną zaspokojeni. Kluby takie jak Od Zmierzchu do Świtu, Liverpool czy Bohema serwują swoim bywalcom od rocka lat 70’tych poprzez klasyki tego gatunku, na ciężkim metalu kończąc. Frekwencja często podbijana jest darmowymi drinkami, shotami czy niebywałymi wręcz promocjami na alkohol. Jak tu się oprzeć pokusie? Ogromnym plusem wrocławskiego clubbingu, koncertingu i wszelkich uciech związanych z rozrywką, jest odległość. Wszystkie miejsca warte polecenia znajdują się w Rynku lub jego obrębie. Do końca sierpnia większość wrocławskich klubów oferuje darmowe wstępy w ciągu tygodnia.
Idąc dalej tropem ciekawych wrocławskich wydarzeń, bardzo mocno zachęcam do odwiedzenia kina letniego, znajdującego się na dachu Renomy. Otwarte jest, jak sama nazwa wskazuje, w okresie letnim, zawiesza swoją działalność z końcem sierpnia, dlatego spieszcie się, bo repertuar naprawdę ciekawy. W najbliższy weekend prezentowane będą takie filmy jak „Sahara” Brecka Eisnera (21.08) czy „Czego pragną kobiety” z Melem Gibsonem w roli głównej (22.08). Wszystko całkowicie za friko.*
Kolejnym sympatycznym miejscem jest niedawno „odpalona” La Playa, usytuowana nad samą Odrą tuż przy Zoo, pozostającym na lato w mieście daje możliwość poczucia się jak na typowej zagranicznej plaży. Stworzony przez właścicieli klimat, uzupełniony palmami, leżakami i drinkami z palemką, nie pozostawia wiele do życzenia. No i wiadomo, od Zoo niedaleko na Pergolę, gdzie również za fryty (darmo), wieczorową porą podziwiać można najbardziej spektakularną multimedialną fontannę. Widowisko naprawdę godne polecenia. Miałam przyjemność oglądać jej wyczyny niejednokrotnie i zapewniam, zapiera dech. Te hektolitry wody, dosłownie tańczące w rytm „Thrillera” czy innych przebojów Michaela Jacksona, potrafią na długo pozostać w pamięci.
Ostatnio modne stały się imprezy plenerowe. Nie jestem jakoś specjalnie zdziwiona. Słońce świeci, muzyka gra, fajni ludzie wkoło, a do tego zimne piweczko! No czegóż chcieć więcej!! Jeśli miałabym polecić kilka imprez z tego klimatu, na pewno będzie to organizowany w (26-27.08.2011) Bielawie Reggae Dub Festiwal, znany powszechniej jako Regałowisko. Tłumaczyć nikomu raczej nie muszę, co się tam gra. Biorąc pod uwagę rangę muzyków, mających wystąpić na owym festiwalu, ceny biletów wydają się być bardzo rozsądne. Karnet na dwa dni to koszt rzędu 60 zł. Artyści z całego świata, niepowtarzalna atmosfera, no i wszech ogarniający „peace” na pewno niejedną osobę przekonają, że warto się tam wybrać!
W tym samym terminie natomiast, lekko pod górkę – w Sobótce będzie miał miejsce Hip Hop Festiwal 2011. Organizowany przez niejakiego Wally’ego, wywodzącego się z legendarnego już wrocławskiego składu Kasta Squad, będzie bankowo grubą bibą. Dużo dobrego poznańskiego rapu między innymi WSRH Słoń i Shellerini, DonGuralesko , a poza tym Łona i wałbrzyski Trzeci Wymiar. Jak za taki line-up 35 zł wydaje się być śmieszną ceną. Obok koncertów nie lada atrakcją będzie bitwa freestylowa i konkurs graffiti z bardzo, ale to bardzo ciekawymi nagrodami.
Jak sami widzicie, nie ma czasu na nudę. Dobrze zorganizowany relaks to połowa sukcesu. Polecam się na przyszłość.
Maja Jasnos