Do 2020 roku 15% wytwarzanej w Polsce energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. W tej chwili to zaledwie 7%. Wyzwanie ogromne, a jednym z nowatorskich pomysłów jest tworzenie bioelektrowni, zasilanych wyłącznie zieloną masą. Pierwsza tego typu inwestycja w Polsce powstała w Świdnicy na Dolnym Śląsku. Otwarcie zaplanowano na 25 lipca 2011 roku.
– Bioelektrownia Świdnica jest unikatowa i wskazuje kierunek rozwoju nie tylko dla przemysłu energetycznego i ciepłowniczego, ale także dla polskiego rolnictwa – mówi Marek Baryłko, Prezes firmy Bio-Wat Sp.z o.o, do której należy bioelektrownia. – Pomysł zrodził się z potrzeby. Jestem właścicielem kilkusethektarowego gospodarstwa i zdarzało się, że z powodu złych warunków atmosferycznych traciłem wartościowe plony. Dzięki bioelektrowni taka sytuacja już się nie powtórzy , bo w takim przypadku plony zostaną wykorzystane w procesie produkcji energii elektrycznej. Stale będą także przetwarzane organiczne uprawy – wszystko to, co jest zielone.
Bioelektrownia składa się z trzech bardzo szczelnych zbiorników, w których poprzez fermentację beztlenową kiszonki z kukurydzy i innych zielonych roślin, takich jak trawa czy liście buraków cukrowych, za pośrednictwem nowoczesnej instalacji wytworzony gaz zostanie zamieniony w energię elektryczną i ciepło. Rocznie produkcja prądu sięgnie 9 tysięcy megawat, powstanie także drugie tyle ciepła.
Bioelektrownia została wybudowana przez specjalizującą się w tego typu inwestycjach firmę Eneco. Kosztowała 15 milionów złotych, z czego połowa to dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w ramach programu restrukturyzacji polskiego przemysłu cukrowniczego, który prowadzi Agencja Rynku Rolnego.
Bioelektrownia usytuowana jest w świdnickiej strefie przemysłowej, w znacznej odległości od zabudowań. Jest w pełni bezpieczna dla środowiska naturalnego i dla ludzi. – W procesie produkcji energii nie będą powstawały żadne szkodliwe substancje, przede wszystkim całkowicie został wyeliminowany dwutlenek węgla – tłumaczy Prezes Marek Baryłko. Inwestycja powstała w zgodzie z surowymi wymogami środowiskowymi. Przy jej wykonaniu uczestniczyli specjaliści w Niemiec, m.in. Martin Schulze z Naturalenergie BIOGAS. – Chodzi o to, by wszystko zostało zrobione jak należy. W Niemczech tego typu bioelektrownie są budowane już od 10 lat i stały się znakomitym rozwiązaniem dla rolników na wykorzystanie energetycznych roślin . W Niemczech istnieje już 6200 bioelektrowni. Świdnicką inwestycję wyróżnia nie tylko zastosowanie nowocześniejszych niż u sąsiadów technologii, ale także fakt, że do produkcji wykorzystywana będzie wyłącznie zielona masa bez komponentów odpadowych w produkcji zwierzęcej.
Bioelektrownia Świdnica jest inwestycją modelową. Została wyposażona w specjalną platformę dla zwiedzających. – Chcemy, by z naszych doświadczeń korzystali rolnicy i rolnicze grupy producenckie – dodaje Marek Baryłko.
Bioelektrownia to znakomite rozwiązanie nie tylko dla rolników. Skorzysta rynek pracy, a także miasto. Świdnica pozyska tanie ciepło, jak również będzie mogła w ekologiczny sposób pozbyć się koszonej ze swoich terenów trawy, co jest szczególnie ważne w kontekście nowej ustawy o Ochronie Środowiska Naturalnego
Uroczystość otwarcia Bioelektrowni Świdnica odbędzie się 25 lipca 2011 roku . Wśród zaproszonych gości są m.in.:
Jolanta Fedak, Minister Pracy i Polityki Społecznej, Marek Skorupa – wojewoda dolnośląski, Rafał Jurkowlaniec – marszałek dolnośląski, Wojciech Murdzek – prezydent Świdnicy, Leszek Michalak – burmistrz Żarowa, Bogdan Kożuchowicz – burmistrz Świebodzic, Zbigniew Suchyta – burmistrz Strzegomia, Marek Piorun – burmistrz Dzierżoniowa, Grzegorz Grzegorzewicz – burmistrz Jaworzyny Śląskiej, a także przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Świdnicy i przedstawiciele ARR.