Od 1 lipca weszły w życie nowe przepisy o ruchu drogowym, które uregulowały także kwestię fotoradarów, wykorzystywanych przez Straż Miejską. Wiele samorządów, dla których mandaty były niebagatelnym źródłem dochodów, bardzo szybko dostosowały się do nowych wymagań. Fotoradar świdnickiej Straży Miejskiej nadal jest zamknięty w szafie.
– Spełnienie nowych wymagań nie jest takie proste – tłumaczy zastępca komendanta Józef Rączkowski. Po pierwsze, nie można już ustawiać radaru na dowolnie wybranej ulicy i ukryć go przed kierowcami. – Konieczna była analiza i wskazanie miejsc wyłącznie w terenie zabudowanym, w których rzeczywiście jest niebezpiecznie i w których kierowcy nagminnie przekraczają prędkość – tłumaczy komendant. Świdnicka Straż Miejska wytypowała 21 takich odcinków na terenie Świdnicy. Wniosek trafił już do departamentu komunikacji Urzędu Miejskiego. – Teraz rozpoczyna się dość długa procedura akceptacji – wyjaśnia Dyrektor Maciej Gleba. – Konieczne jest sporządzenie projektów organizacji ruchu i przekazanie ich do zatwierdzenia zarządcom dróg i Komendzie Wojewódzkiej Policji.
Fotoradar będzie ustawiany tylko w miejscach oznaczonych znakiem D51, który nie tylko będzie informował o samym urządzeniu, ale także o odległości, na jakiej mogą być prowadzone pomiary. Straż Miejska zawnioskowała o 21 takich odcinków, na ulicach Armii Krajowej, Bystrzyckiej (2 miejsca), Przemysłowej, Towarowej, Jodłowej, Kopernika, Kraszowickiej, Waleriana Łukasińskiego, Kazimierza Odnowiciela, Wałbrzyskiej, Wodnej, Wrocławskiej, Władysława Sikorskiego, Kazimierza Wielkiego, Westerplatte, Śląskiej, Słowiańskiej, Esperantystów (2 miejsca) i alei Niepodległości. Znaki już zostały zamówione u wykonawcy.
Fotoradar może wrócić do pracy najwcześniej pod koniec sierpnia na drogach gminnych i powiatowych. Ustalenia z województwem i GDDKiA mogą potrwać znacznie dłużej. Nie jest używany od października 2010 roku. Tylko w 2009 wartość nałożonych mandatów przekroczyła 330 tysięcy złotych. Wszystkie zapłacone kwoty trafiły do budżetu miasta.
asz