Służby miejskie i policja zwierają szyki, by poprawić stan bezpieczeństwa w ścisłym centrum. Więcej patroli, monitorowanie nieletnich karanych za chuligańskie wybryki, docieranie do trudnych rodzin i akcja uświadamiająca wśród młodzieży. Do tego sprawniejszy system kamer. Czy to tylko jednorazowa akcja, czy szansa na długoterminową poprawę?
Prezydenta miasta zdopingowali do działań mieszkańcy śródmieścia. To oni na spotkaniu 28 kwietnia skarżyli się wałęsające się wieczorami hordy podpitej młodzieży, wulgarne nocne towarzystwo w Rynku, a przede wszystkim drobnych pijaczków, zbierających się w okolicach Zaułka Świętokrzyskiego. Pytali też, czemu działania Straży Miejskiej mimo licznych kamer rozmieszczonych w centrum są tak mało skuteczne. Na początku czerwca prezydent zaprosił przedstawicieli Straży Miejskiej, policji i Ośrodka Pomocy Społecznej na spotkanie. Co uradzono?
Po pierwsze – baczniejsze patrolowanie Rynku, przyległych ulic i podwórek. Zapytaliśmy, jak to wygląda w praktyce. – W ciągu dnia śródmieście kontroluje 1 patrol zmotoryzowany umundurowany i 2 kryminalne, w nocy 2 patrole – pieszy i zmotoryzowany, w zależności od potrzeb także patrole nieumundurowane – wylicza Katarzyna Czepil z KPP Świdnica. Dodatkowym działaniem, które policja podejmie wspólnie ze Strażą Miejską i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, będzie stałe kontrolowanie rodzin, z których wywodzą się młodociani, łamiący prawo. Komenda Powiatowa rozpoczęła także cykl multimedialnych pokazów w gimnazjach i szkołach średnich, które mają uświadomić młodzieży, jak wygląda miasto niszczone przez wandali, a przede wszystkim, jaka jest odpowiedzialność karna.
Co z monitoringiem?
Od kilku lat centrum Świdnicy strzegą kamery, z których obraz przez całą dobę jest przekazywany do siedziby Straży Miejskiej. – Dzięki stałej obserwacji tylko w tym roku, od stycznia do kwietnia, interweniowaliśmy 51 razy – mówi komendant Stanisław Rybak. – 15 osób ukaraliśmy mandatami, 23 zostały pouczone, pozostałe wylegitymowane. Interwencje dotyczyły zarówno czynów chuligańskich, jak nieobyczajnego zachowania czy hałasu.
Można by stwierdzić – to działa, ale… No właśnie, o tym „ale” przed rokiem boleśnie przekonał się Świdnicki Ośrodek Kultury. Kamery nie zapobiegły jednemu z najbardziej zuchwałych aktów wandalizmu. Nieustalony do dzisiaj sprawca zniszczył plansze ustawionej przed głównym wejściem do teatru plansze. Okazało się, że w nocy kamery działają bardzo słabo, a ponadto brakuje jeszcze jednej, która zasięgiem obejmowałaby tę właśnie część Rynku. W sierpniu Urząd Miejski zapowiadał uzupełnienie systemu monitorującego i jego unowocześnienie. Prace miały kosztować 100 tysięcy złotych i potrwać do listopada 2010. Jednak pytany o poprawę jakości komendant Straży Miejskiej twierdzi, że takowej nie dostrzegł. Czy skończyło się więc na zapowiedziach?
Modernizacja miejskiego monitoringu została w dużej części przeprowadzona jesienią 2010 roku – zapewnia tymczasem Robert Marchewka z Urzędu Miejskiego. – Przeszliśmy z transmisji analogowej na transmisję cyfrową i łącza radiowe. Dzięki temu zyskaliśmy lepszą jakość przekazu oraz możliwość łatwej rozbudowy systemu o kolejne kamery. Systematycznie do monitoringu miejskiego dołączamy kolejne szkoły, tak by umożliwić Straży Miejskiej bieżący dostęp do obrazu z monitoringów szkolnych. Mamy podłączoną już ponad połowę świdnickich szkół. W najbliższym czasie zostanie uruchomiony monitoring boiska orlik przy Szkole Podstawowej nr 4 oraz terenu Szkoły Podstawowej nr 1. W kolejności planujemy dalsze poprawianie jakości obrazu oraz zakup kolejnych kamer – w pierwszej kolejności do Rynku i ul. Wewnętrznej. Obecnie monitorowane jest centrum Świdnicy. M. in. w Rynku, na pl. Grunwaldzkim, pl. św. Małgorzaty i ul. Kościelnej jest 11 kamer.
Podczas spotkania służb zapadła także decyzja o jeszcze bardziej szczegółowym kontrolowaniu punktów złomu. Pytanie, jakie będą efekty, pozostaje otwarte.
asz