Około 11.45 runął betonowy dach jednego nieczynnego od lat dawnego zakładu Silena w Świebodzicach. Podczas katastrofy na terenie opuszczonego budynku były 3 osoby, prawdopodobnie złomiarze. Wszyscy zostali przysypani gruzem.
Jedna osoba nie żyje. To 49-letni mieszkaniec Świebodzic. Kolejny z mężczyzn w stanie krytycznym, z rozległymi obrażeniami wewnętrznymi jest przewożony do szpitala Latawiec. Trafi tam także trzeci, lżej ranny. Na miejscu są straż pożarna, pogotowie, policja i prokurator. Miejsce zostanie przeszukane także przez patrole z psami, by upewnić się, czy nie ma więcej ofiar.
Jak informuje Jacek Domejko, dyrektor szpitala Latawiec, obu przewiezionym do placówki poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo utraty życia. Jeden z mężczyzn trafił na oddział ortopedyczny, drugi jest opatrywany w oddziale ratunkowym.
Niemal już doszczętnie ograbiony zakład od kilku lat jest własnością spółki Eurolen. W jej imieniu obiektami zarządza kancelaria adwokacka ze Świdnicy. – To nie pierwsza katastrofa w tym miejscu – mówi Agnieszka Bielawska-Pękala, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Świebodzicach. – Burmistrz wielokrotnie i od dawna wysyłał pisma do wszelkich możliwych instytucji – od policji, przez prokuraturę, po Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – o spowodowanie natychmiastowej rozbiórki. Żadnego odzewu nie było. Niestety, to jest teren prywatny i miasto samo nie może wykonać żadnych prac.
Jerzy Wasilewski z biura Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego poinformował, że inspektor Jarosław Szpeniuk jest na urlopie i on sam nie zna szczegółów decyzji ws. dawnej Sileny. Informacji, jakie kroki zostały w tej sprawie podjęte, udzieli najwcześniej w poniedziałek.
Z adwokatem zarządzającym nieruchomością nie udało się skontaktować.
asz
[photospace]